Trzy lata temu jedna z mieszkanek ulicy Źródlanej dała się namówić na montaż nowego urządzenia. Kobieta zgodziła się na wymianę piecyka. Gdy po trzech latach spłaciła za niego raty, Annę Radziak odwiedziły te same osoby, by ponownie sprzedać jej piecyk.

- Mówią, że są z gazowni i sprawdzają urządzenia. Sprawdził piec gazowy. On stwierdził, że tam jest plastikowe urządzenie, przez które przechodzi woda i to napuchło. Sama wymiana tej części kosztowała ponad 300 złotych. Oni mówili, że w takim razie lepiej kupić nowy piec. Wtedy zaczął mi składać taką ofertę jak trzy lata wcześniej - mówi.

Tym razem pani Anna nie dała się namówić. Zadzwoniła do gazowni i okazało się, że odwiedzili ją oszuści. Prawdziwi pracownicy gazowni sprawdzili piecyk i stwierdzili, że jest sprawny. Okazało się również, że za wyminę piecyka trzy lata temu kobieta słono przepłaciła. 

Pracownicy gazowni dodają, że dane osób, które chcą przeprowadzić u nas w domu kontrolę, zawsze możemy sprawdzić dzwoniąc pod numer infolinii firmy. 

 

 

 

(Bartosz Niemiec/ko)