- Brakuje pewnego spoiwa dla całego regionu i dla miasta, te zmiany są potrzebne i oczekiwane przez struktury miejskie i powiatowe – mówi A. Mularczyk. - Chodzi o kwestie znajomości ludzi, struktur. Myślę, że jednak liderem regionu powinien być ktoś, kto funkcjonuje w tym środowisku sądeckim.

Poseł Mularczyk unika deklaracji, czy sam będzie ubiegał się o funkcję szefa okręgu. Podobnie nie chce odpowiadać na pytanie, czy zamierza zabiegać o miejsce na liście PiS do Europarlamentu. 

Komentując wydarzenia w Nowym Sączu A. Mularczyk nie kryje krytycznego stosunku do rewolucji kadrowej jaka trwa w sądeckim ratuszu. W ocenie posła personalne decyzje prezydenta Ludomira Handzla i jego najbliższych współpracowników, utrudniają ewentualną współpracę z opozycja w radzie miasta, a „układ Ryszarda Nowaka” zastępuje „układ Ludomira Handzla” i środowisko innej opcji niż PiS.

- Zatrudnia się ludzi, którzy pomagali (Ludomirowi) Handzlowi w kampanii wyborczej, przeszkadzali PiS-owi – ocenia poseł Mularczyk. - Widzimy zatrudnianie takich Ludzi, jak pan (Ryszard) Wasiluk z przeszłością w SB. Pani (Bożeny) Borkowskiej, dyrektor biura poselskiego posła (Andrzeja) Czerwińskiego. To pokazuje, że Handzel idzie raczej w kierunku współpracy z totalną opozycją a nie z Prawem i Sprawiedliwością.

Więcej w rozmowie Sławomira Wrony z posłem Arkadiuszem Mularczykiem. 

 

 

 

(Sławomir Wrona/ko)