O jego ukaranie wnioskowała Państwowa Inspekcja Pracy. Pierwszy wyrok nakazowy zapadł w czerwcu, a sąd wymierzył przedsiębiorcy tysiąc złotych grzywny. Ten wniósł sprzeciw i sprawa trafiła na wokandę. Grzegorz T. wyjaśniał w sądzie, że jego działalność mieści się w wyjątkach od zakazu handlu, które dopuścił ustawodawca, bo sprzedaje głównie papierosy.

Sędzia, uzasadniając wyrok, mówiła w czwartek, że stan faktyczny był bezsporny: w trzecią niedzielę marca, w którą zgodnie z ustawą z 10 stycznia 2018 r. poza wyjątkami obowiązywał zakaz handlu, obwiniony powierzył pracę sprzedawczyniom.

"Jeśli obwiniony uważał, że prowadzi działalność, która uprawnia go do otwarcia i prowadzenia sprzedaży w niedzielę, powinien zastosować właściwy kod w polskiej klasyfikacji działalności gospodarczej" – mówiła, uzasadniając wyrok, sędzia Małgorzata Siwiec-Niemczuk. Sąd uznał, że obwiniony nie wykazał należytej dbałości, nie sprawdził choćby w PIP, czy może po 1 marca nadal bez zmian prowadzić działalność handlową, jest więc winny wykroczenia.

Przedsiębiorca dokonał zmiany kodu w klasyfikacji kilka dni po kontroli PIP na sprzedaż detaliczną z przewagą papierosów i wyrobów tytoniowych i podczas następnych wizyt inspektorzy nie stwierdzili już łamania zakazu handlu w niedziele.

"Mając na uwadze, że jest to kwestia formalna, bo oskarżony w dniu zdarzenia prowadził sprzedaż z przewagą wyrobów tytoniowych, i także to, że tryb uchwalania ustawy był szybki, a okres, jaki mieli przedsiębiorcy na właściwą reakcję i przygotowanie się do jej wejścia w życie, nie był długi (…), sad uznał, że celowe będzie odstąpienie od wymierzenia kary" – powiedziała sędzia.

Przedsiębiorca ma pokryć koszty postępowania sądowego – 150 zł. Wyrok nie jest prawomocny.

Reprezentujący przedsiębiorcę adwokat Bartosz Kosmala powiedział dziennikarzom, że wystąpi o pisemne uzasadnienie wyroku, a decyzja o ewentualnym odwołaniu się należy do jego klienta.

"Dość szczegółowo analizowaliśmy polską klasyfikację działalności gospodarczej i to, kiedy kody wpisane w tej klasyfikacji są wyjątkiem od zakazu handlu. Według mnie i jeden, i drugi kod podany przez mojego klienta dawał możliwość wskazania, że przeważającą działalnością jest sprzedaż papierosów" – mówił Kosmala. Dodał, że pozostaje pytanie, czy chodzi tylko o formalny zapis w klasyfikacji, czy o to, co faktycznie przeważa w asortymencie sklepu i czy pod uwagę należy brać kryterium ilości czy wartości sprzedawanych towarów.

 

 

 

(PAP/ko)