Kręćże!
"Chcieliśmy w ten sposób promować aktywność rowerową w Krakowie i samo miasto na arenie europejskiej. Chcemy też zachęcić krakowian do wyboru roweru jako środka transportu do pracy, szkoły, na uczelnię, na zakupy" - tłumaczy Radiu Kraków Marcin Wójcik, krakowski oficer pieszo-rowerowy.
Na razie jednak zainteresowanie jest słabe. Dla Krakowa kręci niecałe 400 osób, dla liderującego Gdańska... prawie trzy tysiące. A kto chce poprawić statystyki i dołączyć do rywalizacji - to wszystkie informacje znajdzie na stronach internetowych krakowskiego ZIKiT-u. SPRAWDŹ
Daleko nam do Kopenhagi
"Rzeczywiście szacunkowe badania ruchu pokazują, że jeździmy mniej rowerem, niż np. mieszkańcy Gdańska. W Krakowie wciąż niestety brakuje porządnej rowerowej infrastruktury. Ona nie powstaje, a nawet powstaje jej mniej, niż do tej pory" - uważa Marcin Dumnicki ze stowarzyszenia Kraków Miastem Rowerów.
A czy Kraków rzeczywiście jest miastem rowerów? "Będzie!" - zapewnia Dumnicki. "Kraków ma duży potencjał ze względu na ciasną zabudowę: centrum, które trzeba samochodem kilkakrotnie objeżdżać, a rowerem da się bardzo szybko przejechać. To naturalna możliwość, by rower stał się bardzo szybkim środkiem komunikacji dla wielu mieszkańców" - dodaje.
Kraków oczami rowerzysty
A jak się jeździ po Krakowie? Rowerzyści znajdują i minusy, i plusy. "Zawsze mogłoby być lepiej, ale też nie jest źle. Są lepsze i gorsze miejsca. Gorzej jest chyba w centrum, te nowe lub zmodernizowane ulice zazwyczaj moją porządną infrastrukturę rowerową" - mówią reporterce Radiu Kraków krakowscy rowerzyści.