Chodzi o niewielki, nieco zapuszczony plac przy al. Focha, naprzeciwko krakowskich Błoń, w rejonie Instytutu Reumatologii. Jest tam ponad 50 miejsc parkingowych. Codziennie korzysta z niego kilkunastu kierowców. Pozostali prawdopodobnie zapomnieli o jego istnieniu.

Piszemy o nim dlatego, że być może w tej sytuacji budowa podziemnego parkingu przy Muzeum Narodowym za kilkanaście milionów złotych nie była konieczna. Kierowcy mogliby przecież parkować tam, gdzie mogą to robić od lat. Tymbardziej, że podziemny postój wciąż kusi niewielu. We wtorek około godziny 16.00 zajętych było tylko... 11 miejsc.

Jak wypromować parking podziemny?

Urzędnicy budując parking podziemny przekonywali, że przeprowadzili badania, z których wynikało, iż krakowianie są zainteresowani takim rozwiązaniem. Wydawało się, że nowoczesny i wygodny parking w rejonie ścisłego centrum to dobry pomysł. Rzeczywistość okazała się inna. Kierowcy wolą parkować w strefie, albo na płatnych parkingach jeszcze bliżej centrum.

Być może stałoby się inaczej, gdyby przeprowadzono jakąś akcję promocyjną i przekonano mieszkańców, że warto zostawiać tam auto. "Do końca lutego przyglądamy się, jak wygląda frekwencja w parkingu podziemnym. W marcu siadamy do stołu i będziemy się zastanawiali, co zrobić, aby cieszył się on większym zainteresowaniem. Na pewno pojawi się na terenie miasta więcej tablic informujących o tym, że ten parking istnieje. Niewykluczone, że zweryfikujemy też stawki za postój" - przekonuje Jan Machowski z Urzędu Miasta Krakowa.

Parkujmy więc przy al. Focha

Dlaczego miasto nie pomyślało wcześniej o wykorzystaniu istniejącego parkingu przy al. Focha i przekształcenia go w parking typu park&ride? "Ten parking powstał ładnych kilkanaście lat temu po to, aby służył mieszkańcom przyjeżdżającym na Błonia na rekreację. Docelowo w tym miejscu powstanie Hala Stulecia Cracovii, więc i tak to miejsce kiedyś zmieni swoją funkcję. Poza tym idea parkingów par&ride polega na tym, że są one budowane na obrzeżach miasta, w bezpośrednim sąsiedztwie pętli tramwajowo-autobusowych. Chodzi o to, aby po zostawieniu auta na parkingu móc pojechać komunikacją miejską w różne części Krakowa. Dlatego parkingu przy Focha nie bierzemy pod uwagę. Zdajemy sobie sprawę, że kierowcy mogą tam parkować za darmo, ale nie sądzimy, żeby była to konkurencja dla parkingu przy Muzeum Narodowym. On jednak jest w innym miejscu, znacznie dalej od ścisłego centrum." - wyjaśnia Machowski.

W tej sytuacji nic, tylko parkować przy al. Focha za darmo. To nieco dalej od Alei Trzech Wieszczów, ale też dzięki temu ruch w centrum będzie mniejszy. Oby tylko urzędnicy nie wpadli teraz na pomysł, aby... wprowadzić tam opłaty.

 

 

 

(Maciej Skowronek/ko)

Obserwuj autora na Twitterze: