- Po zakończeniu prac na pewno będziemy musieli zweryfikować cały proces inwestycyjny i sprawdizć, na ile te opóźnienia są po stronie wykonawcy, na ile były od niego niezależne - mówi Michał Pyclik z krakowskiego ZIKiT-u.

Już wiadomo, że pierwotne koszty przebudowy wzrosły o kilkaset tysięcy przez dodatkowe prace, które nie zostały przewidziane. Po remoncie przy przejściu w końcu pojawią się windy, dzięki czemu z skorzystają z niego osoby na wózkach.

 

 

 

(Bartłomiej Grzankowski/ko)