Pracownicy biurowców przy ulicy Życzkowskiego przyznają, że autobus dojeżdżający do końca ulicy ułatwiłby im podróż do pracy. "Jak się jedzie samochodem, to o zaparkowanie jest bardzo ciężko. Autobus zdecydowanie ułatwiłby sprawę. Jest dużo biurowców, chętnych by nie brakło" – mówią Radiu Kraków pracownicy SSE.

Starania o linię autobusową trwają od kilku lat. Ponad dwa lata temu miasto Kraków dało zielone światło, jednak do porozumienia nie doszło. "Miasto zaproponowało funkcjonowanie tej linii na zasadzie, że większość lub przynajmniej połowę kosztów jej utrzymania spoczywałaby na firmach w strefie. Reakcja firm była taka, że skoro ich pracownicy, jako mieszkańcy miasta Krakowa, płacą podatki, to dlaczego dodatkowo mają płacić za miejski autobus" - komentuje Wojciech Przybylski Z Krakowskiego Parku Technologicznego, jednej z firm mających swoje siedziby przy ulicy Życzkowskiego.

Obecnie stanowisko miasta się zmieniło. Strefa ekonomiczna się rozrasta, jest więcej pracowników i linia autobusowa zarobiłaby na siebie, więc firmy nie musiałyby do niej dopłacać. Wkrótce ma tam też powstać Małopolskie Centrum Nauki. Kłopotem są natomiast kwestie techniczne. "Chodzi o brak odpowiedniego miejsca na zrobienie pętli autobusowej. W przyszłości planowana jest tam budowa centrum naukowego, a pod to zostanie przebudowany układ drogowy, linia na pewno więc powstanie" - zapewnia Bartosz Piłat z Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie.

Być może trzeba będzie na to poczekać aż do połowy 2022 roku. Wtedy bowiem ma zostać otwarte Małopolskie Centrum Nauki. To ta zła wiadomość. Dobra jest taka, że jest szansa na jeszcze wcześniejsze powstanie linii. Właściciele terenu musieliby jednak użyczyć działki miastu pod budowę pętli autobusowej.

 

 

(Katarzyna Maciejczyk/ew)