Na początku długiego weekendu mieszkańców Krakowa zaskoczył komunikat, jaki zazwyczaj słyszą tylko zimą. Wówczas, w piątkowym popołudniowym serwisie Radia Kraków, informowaliśmy o wielokrotnym przekroczeniu norm jakości powietrza. A średnia z kilku godzin pokazała, że stężenie szkodliwe pyłu zawieszonego przy alei Krasińskiego wyniosło 120 mikrogramów na metr sześcienny. To ponad dwukrotne przekroczenie norm.

Zdaniem Anny Dworakowskiej z Polskiego Alarmu Smogowego nie była to awaria pyłomierza. Przed piątkiem w Krakowie przez kilka dni nie padało, dodatkowo temperatura przekraczała 30 stopni Celsjusza. Gdy w końcu zaczął wiać wiatr i na alei Krasińskiego zrobił się duży ruch, pył z dróg i ulic wzbił się w powietrze. "W sezonie letnim, kiedy nie dymią piece, głównym czynnikiem zanieczyszczającym powietrze jest ruch samochodowy oraz pylenie. Cząstki są wzbudzane i unoszą się w powietrze" - podkreśla Dworakowska.

W skali roku przy ruchliwych drogach, takich jak Aleje Trzech Wieszczów, ruch samochodowy odpowiada za 22% procent wszystkich zanieczyszczeń. Z tego połowa to pył unoszący się z jezdni po przejechaniu auta lub ciężarówki.

Od kilku lat miasto próbuje z problemem walczyć. Codziennie po Krakowie kursuje 30 polewaczek i zamiatarek, które zbierają pył. W tym tygodniu miasto kupiło nową broń w walce z miejskim kurzem. To 400-kilogramowe odkurzacze. Pył zbiera się za pomocą kilkumetrowej rury wykonanej z włókna węglowego do 240-litrowego pojemnika, wyposażonego w odpowiednie filtry. "To sprzęt, który zastępuje pracowników z miotłami"- mówi Piotr Odorczuk z krakowskiego MPO.

 

 

Odorczuk dodaje, że 240-litrowy zbiornik zapełnia się w około 2-3 godziny. Miasto chce kupić dwa takie urządzenia, które będą wykorzystywane na Rynku Głównym i uliczkach w centrum.

Anna Dworakowska uspokaja jednak tych, którzy już zaczęli szukać maseczek pyłowych. Mimo miejskiego kurzu, powietrze w Krakowie w wakacje jest względnie dobre, w porównaniu do okresu grzewczego. "Gdybyśmy przez cały rok mieli taką jakość powietrza, jaką mamy w miesiącach letnich - bylibyśmy całkiem szczęśliwymi ludźmi oddychającymi niezłym powietrzem, które spełnia wszystkie normy unijne" - ocenia Dworakowska. 

W sierpniu norma średniodobowa przekroczona była przez 3 dni. W styczniu tylko przez 3 dni nie było przekroczeń.

 

 

(Karol Surówka/ko)