Jest to w zasadzie bliźniacza sytuacja. W Krakowie także najpierw kamienicą  zarządzało miasto, potem udało się znaleźć właściciela, który przejął budynek, potem odsprzedał, a współwłaścicelem została firma z Krakowa.  Ta z kolej próbowała przez kilka miesięcy lokatorów ze swojego nowego budynku "wyprosić": - Działy się sceny dantejskie, odłączone były wszystkie media. W ciągu kilku miesięcy pani zacementowała toalety na półpiętrach. Codziennie lokatorzy byli szykanowani, nękani, mieli podziurawiony dach, żeby lała im się woda, byli wyzywali, nie wpuszczano ich do kamienicy - mówi Dorota Wnęk, z Krakowskiej Grupy Inicjatywnej Obrony Praw Lokatorów.

Jak dodaje, wtedy nie udało się nic zrobić i wszyscy musieli się w końcu wyprowadzić. Nie pomogła ani prokuratura, ani Urząd Miasta, ani Rzecznik Praw Obywatelskich. Część dawnych lokatorów teraz już nie żyje, część przeprowadziła się za granicę, a reszta o tych wydarzeniach nie chce już pamiętać. Łodzianie jeszcze takiego dramatu jeszcze nie przeżywają. Na razie otrzymali pismo z nakazem wyprowadzki, a niektórym podniesiono dwukrotnie czynsz. We wtorek, wraz z łódzkimi aktywistami, zorganizowali protest przed siedzibą firmy przy ulicy Zwierzynieckiej:

Nasza kamienica z lokatorami może być sprzedana za 40 tys., bez lokatorów za 2 mln. Ale to im się nie uda - mówią mieszkańcy kamienicy przy ulicy Słowiańskiej w Łodzi.

Ale sytuacja łodzian nie jest prosta. Umowy z dawnym właścicielem mieli podpisane na rok, i co roku je po prostu przedłużano. Z dawnym właścicielem mieli też umowę słowną, że będą one przedłużane dożywotnio: - Złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury na niekorzystne rozporządzenie mieniem,dlatego że automatycznie przykońcu umowy będzie narzucany czynsz wyższy o 100%, a tojest niezgodne z prawem  - mówi Marcin Wawrzyńczak, ze Stowarzyszenia "Bratnia Pomoc" które pomaga łódzkim lokatorom, i dodaje, że pismo zostało wysłane także do Rzecznika Praw Obywatelskich. Czyli łodzianie działają tak samo jak sześć lat temu krakowianie.

Teraz jednak, jak mówi Dorota Wnęk, z  Krakowskiej Grupy Inicjatywnej Obrony Praw Lokatorów, kamienicy może nie uda się wyczyścić: - Sytuacja jest inna. Wtedy nazywano nas oszołomami i ludźmi, którzy chcą wszystko za darmo. Dzięki komisji warszawskiej, na którą liczymy też w Krakowie, to się zmienia.

Sama Pani Agnieszka Leszczyńska, która jest właścicielem firmy przejmującej kamienicę, odmówiła szerszego komentarza. Każdemu, kto nazwie ją jak i jej współpracowników "czyścicielami kamienic", grozi pozwem. Jak zapewnia, wszystko robi zgodnie z prawem i ma prawo  żądać wyprowadzki lokatorów, którym skończyła się umowa.

W samym Krakowie tylko w tym roku zakończono w krakowskiej prokuraturze już ponad 300 postępowań związanych z reprywatyzacją kamienic. W żadnej nie kierowano aktów oskarżenia. W tym momencie, w samym naszym mieście, w sprawach reprywatyzacyjnych jest prowadzonych blisko 100 postępowań.  

 

 

Tomasz Bżdzikot/jgk