Przedstawiciele Akcji Ratunkowej dla Krakowa uważają, że budowa ogrodzenia to zbędny wydatek. Jak mówi Katarzyna Pilitowska - barierki odbiorą mieszkańcom możliwość swobodnego poruszania się po parku i będą barierą dla człowieka, oddzielając go od naturalnego piękna przyrody.

Podkreśla, że plany związane z budową nowego ogrodzenia są szerokie i budzą sporo wątpliwości wśród aktywistów. Najdłuższa barierka powstanie od strony ul.Parkowej - to 750 m. wzdłuż boiska, następna od stadionu Korony, kolejna na tyłach IV Liceum, równolegle do ul. Zamoyskiego i ostatnia przy zjeździe z Krzemionek.

Dodała, że o planach zamykania parku może świadczyć chociażby to, że w projekcie przewidziano stworzenie 4 nowych bram wejściowych. Aktywiści nie rozumieją też, dlaczego przygotowana koncepcja nie była konsultowana z mieszkańcami.

Zarząd Zieleni Miejskiej wyjaśnia, że budowa barierek jest oczywista, biorąc pod uwagę ukształtowanie terenu i kilkumetrowe wapienne skarpy.

Czego eksplorowanie ograniczamy? Pionowych skał? Ścian kamieniołomu z osuwającymi się skałami wapiennymi? Chodzi o zachowanie bezpieczeństwa - tłumaczy Jarosław Tabor z Zarządu Zieleni Miejskiej. Wyjaśnia też, że z przygotowaniem projektu przebudowy parku mierzono się od prawie 20 lat ze względu na zabytkowy charakter tego terenu.  Decydujący głos miał Wojewódzki Konserwator Zabytków, a po włączeniu do tego mieszkańców, do tej pory nie zakończyłby się proces projektowy.

Sprawą zainteresował się też Paweł Kubisztal ze stowarzyszenia Podgórze.pl, który uważa, że obawy aktywistów są nieco na wyrost: Nasze stanowisko jest jednoznacznie pozytywne do projektu. To ostatni etap, który ma szanse zmienić park w miejsce przyjazne i atrakcyjne. Widzieliśmy rewitalizację parku Jerzmanowskich, otwarcie parku Duchackiego i bardzo nam się to podoba. Mamy nadzieję, że tu będzie tak samo.

Niezależnie od zgłaszanych wątpliwości - remont parku Bednarskiego ma ruszyć w maju i potrwa 1,5 roku.

 

Joanna Orszulak/bp