Szopka nowodworska to wyjątkowe w skali kraju przedstawienie, które ma ponad 50-letnią tradycję. Uczniowie przebierają się za swoich nauczycieli i odgrywają sceny, parodiując ich zachowanie. Niepisaną zasadą było, że profesorowie nie mogą się obrażać za żarty na swój temat.

W czasie szopki aktorzy mieli szczególny status. Byli zwolnieni z części lekcji, mieli dostęp do pomieszczeń zamkniętych dla innych. Wielokrotnie dyrektorzy I LO próbowali ukrócić swobodę "szopkowiczów", ale po protestach absolwentów od tego pomysłu odstępowano. Teraz nowodworczycy obowiają się, że po 50 latach nadszedł kres wolności aktorów szopki. Dlatego, że jeden uczeń przesadził.

Historię opisała Gazeta Wyborcza. Mundurowi sprawdzają teraz, kto sprzedał uczniom alkohol, oraz czy nauczyciele nie dopuścili się zaniedbań. Jedynka to nie jedyne elitarne krakowskie liceum, który cierpi na kryzys wizerunkowy. Tydzień temu dyrektor rywala nowodworka, "piątki" został przyłapany przez policję na rysowaniu karoserii źle zaparkowanych samochodów. 

 

 

 

(Karol Surówka/ko)