O tym, że w tej aptece nie można kupić środków antykoncepcyjnych przepisanych na receptę, pacjent dowie się dopiero przy okienku - w całej Polsce, również w Krakowie zaczęły pojawiać się apteki pro-life. Farmaceuci, którzy tam pracują sprzeciwiają się sprzedaży antykoncepcji hormonalnej i pigułek "dzień po". Ci, zrzeszeni przez Stowarzyszenie Farmaceutów Katolickich, walczą o wprowadzenie klauzuli sumienia, która pozwoliłaby im na odmowę wydania takich leków.  - CZYTAJ WIĘCEJ

"W mojej ocenie takie praktyki pozostają w sprzeczności z obowiązującym prawem i mogą prowadzić do ograniczenia praw pacjenta do świadczeń zdrowotnych" - ocenił rzecznik w piśmie do p.o. Głównego Inspektora Farmaceutycznego Zbigniewa Niewójta.

Bodnar zwrócił uwagę, że w prawie farmaceutycznym brak jest regulacji umożliwiającej odmowę sprzedaży produktu leczniczego z powołaniem się na względy sumienia. Takiej możliwości nie przewidują także normy etyczne skodyfikowane w Kodeksie Etyki Aptekarza RP. Kodeks ten stanowi jedynie, że aptekarz, będąc osobiście odpowiedzialnym za wykonywaną pracę, jest wolny w podejmowaniu swoich zachowań, zgodnie ze swym sumieniem i współczesną wiedzą medyczną.

Rzecznik przypominał, że w opinii Komitetu Bioetyki przy Prezydium PAN wskazano, że wykonywanie zawodów aptekarza i farmaceuty (w szczególności realizowanie recept) "nie wiąże się z osobistym podejmowaniem czynności, które bezpośrednio godzą bądź stanowią bezpośrednie i realne zagrożenie dla określonego dobra".

Zwrócił uwagę, że Europejski Trybunał Praw Człowieka ocenił, że tak długo, jak sprzedaż środków antykoncepcyjnych jest legalna, dostępna na podstawie recepty wystawionej przez lekarza, a preparaty te możliwe są do nabycia jedynie w aptece, farmaceuci nie mają prawa narzucać innym swoich przekonań moralnych, odmawiając sprzedaży leku.

"W mojej ocenie, w sprzeczności ze wskazaną regulacją pozostaje praktyka, opisana we wspomnianych artykułach prasowych, niezaopatrywania się przez apteki w określoną kategorię produktów leczniczych służących antykoncepcji. Jest to szczególnie istotne w przypadku mniejszych miejscowości, w których możliwość zaopatrzenia się w lek w innej aptece jest znacznie utrudniona" - zaznaczył Bodnar.

Rzecznik poprosił Głównego Inspektora Farmaceutycznego o zajęcie stanowiska w tej sprawie, a także o informacje o skali tego zjawiska w Polsce.

 

 

(PAP/ko)