Zaprzestanie karania za przechodzenie na czerwonym świetle, gdy nic nie jedzie, to pomysł biznesmena z Warszawy - Stefano Tompsona. Próbuje on zainteresować pomysłem parlamentarzystów. Aby Sejm w ogóle zajął się tą inicjatywą, musi ją poprzeć 15 parlamentarzystów. Na razie "za" jest tylko dwóch.
Zwolennikiem pomysłu jest także pan Krzysztof Poloński z Dąbrowy Tarnowskiej, który obowiązujące przepisy uważa za absurd. Pan Krzysztof uważa, że zmiana upłynniłaby ruch pieszych, a karani mieli by być tylko ci, którzy na czerwonym przychodzą gdy jedzie samochód a nie gdy na ulicy jest pusto.
Warto przypomnieć, że tylko w ubiegłym roku w Małopolsce policja ukarała mandatem za przechodzenie na czerwonym świetle ponad sześć i pół tysiąca pieszych (to o prawie 2 tysiące więcej niż w roku poprzednim). W 2013 roku w Małopolsce mandatem za przechodzenie na czerwonym świetle w sumie ukarano 4918 osób, a w 2014 roku 6637 osób.
W 2014 roku w Krakowie mandat za przechodzenie na czerwonym świetle wręczono 4190 pieszym, w Nowym Sączu ukarano... 140 osób, w Zakopanem 436 osoby, a w Tarnowie 409 osób ( w tym są pouczenia, mandaty i wnioski do sądu.)
W Małopolsce w 2014 roku z powodu przechodzenia na czerwonym świetle w wypadku zginęły 3 osoby. Pomysłu nie popiera małopolska policja. Na razie za przechodzenie na czerwonym świetle zapłacimy więc 100 złotych.