Początek meczu nie był zbyt interesujący. Oba zespoły badały się niczym pięściarze w pierwszej rundzie walki bokserskiej. Na pierwszą akcję musieliśmy czekać do 9 minuty. Właśnie wtedy Juhar dostał znakomite podanie z prawej strony i w czystej sytuacji... wykopał piłkę na aut. Chwilę później odpowiedzieli gdańszczanie. Błyskotliwą akcję przeprowadził Pawłowski, oddał piłkę Wolskiemu, który uderzył z 12 metrów. Czujny był jednak Pilarz w bramce Słoni i wybił piłkę na rzut rożny. Co więcej w tej akcji kontuzji doznał Bartłomiej Pawłowski i pomocnik Lechii musiał opuścić boisko.

 

W 18 minucie świetny rajd przeprowadził Milos Krasić. Doświadczony pomocnik Lechii wszedł w drybling z dwoma graczami Bruk-Betu, minął ich, wpadł w pole karne, ale strzelił obok bramki. Słonie odpowiedziały dopiero w 32 minucie. Stefanik wyszedł sam na sam z Podleśnym, ale nabiegał na bramkę z bardzo ostrego kąta. W efekcie bramkarz Lechii odbił jego strzał. Minutę później było już jednak 1-0 dla Słoni. Po rzucie rożnym piłkę dostał Gutkovskis, który – tak jak chwilę wcześniej Stefanik - strzelił z bardzo ostrego kąta na bramkę Lechii. Damian Podleśny popełnił tym razem jednak fatalny błąd i przepuścił piłkę między nogami.

 

W 41 minucie dobrą szansę na wyrównanie miał Krasić, który strzelał z 18 metrów. Piłka przeleciała jednak obok bramki strzeżonej przez Krzysztofa Pilarza. W 45 minucie podobnie strzelał Stolarski. Efekt tego strzału też był podobny. Futbolówka przeleciała obok bramki.

 

Drugą połowę szybko rozpoczęli gospodarze. Krasić dobrze rozegrał piłkę na prawą stronę do Stolarskiego, ale ten zbyt głęboko dogrywał w pole karne, Pilarz szybko wyszedł z bramki i wyłapał piłkę. Słonie odpowiedziały w 49 minucie strzałem Stefanika. Uderzenie to jednak było minimalnie niecelne.

 

W kolejnych minutach Lechia mocno nacisnęła gości z Niecieczy, ale ci znakomicie się bronili i nie pozwalali gospodarzom na zbyt wiele pod własną bramką. Dobrą szansę gdańszczanie mieli w 74 minucie. Niezły rajd lewą stroną przeprowadził Haraslin, ale Marco Paixao nie sięgnął piłki zagranej przez swojego kolegę.

 

W 79 minucie mało brakło a goście prowadziliby już 2-0. Z 25 metrów mocną bombę na bramkę Podleśnego posłał Pleva, ale futbolówka huknęła tylko w spojenie słupka z poprzeczką. Ach cóż to by był za gol, gdyby tylko piłka zatrzepotała w siatce. W 82 minucie powinno być z kolei 1-1. Piłkę z linii bramkowej wybił jednak Fryc. Po tym poszła kontra, która zakończyła się golem dla Bruk-Betu na 2-0. Gutkovskis nie zmarnował sytuacji sam na sam z Podleśnym.

 

W 88 minucie gospodarze dopięli swego. Mocnym strzałem z 15 metrów Flavio Paixao pokonał w końcu Krzysztofa Pilarza.

 

Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie. Bruk-Bet Termalica wygrała 2-1 i zrównała się punktami z zespołami przewodzącymi w tabeli Ekstraklasy. Po 7. kolejkach Jagiellonia Białystok, Zagłębie Lubin, Arka Gdynia, Lechia Gdańsk i Bruk-Bet Termalica Nieciecza mają po 13 punktów.

 



Lechia Gdańsk  1 - 2  Bruk-Bet Termalica Nieciecza

0-1 Gutkovskis (33')

0-2 Gutkovskis (82')

1-2 Flavio Paixao (88')

 

Skład Lechii: Podleśny – Janicki, Maloča, Wawrzyniak – Chrapek, Kovacević (46' Marco Paixao), Pawłowski (13' Stolarski) (70' Haraslin), Krasić, Wolski (ż.k) – F. Paixao, Kuświk

Skład Bruk-Betu: Pilarz – Fryc, Osyra, Putiwcew, Pleva (ż.k) – Kupczak (ż.k), Stefanik (92' Stano), Babiarz, Jovanović – Juhar (ż.k) (73' Kędziora), Gutkovskis (87' Smuczyński)

 

 

 

 

Krzysztof Orski