Zapis rozmowy Jacka Bańki z wicemarszałkiem Małopolski z PSL, Wojciechem Kozakiem.

Po dwóch miesiącach co jest do poprawki w funkcjonowaniu pakietu onkologicznego?

- Pakiet onkologiczny powinien być przyjęty w tekście jednolitym. Wiem, że powiedziałem tutaj, że Małopolska stanęła do wyzwania i większość placówek podpisała pakiet. Teraz wiem, że następuje wycofanie. Duże jednostki pakiet realizują. Będzie to tematem rozmowy z ministrem. Ten temat będzie na wokandzie konwentu marszałków. To jest do poprawki.

 

Co to znaczy, że placówki się wycofują?

- Przestają realizować. Mówię o małopolskich placówkach samodzielnych publicznych i takich, dla których koszty są za duże. Wydaje się, że jest zrozumienie pacjentów, ale to jest pod znakiem zapytania. Chodzi też o koszty. Jednostki czekają na nadwykonania z ubiegłego roku. Teraz nie wiem czy jest zapłacone po miesiącu działania. Pieniądze odgrywają rolę. Miało być wszystko poukładane, pacjent miał mieć priorytet, ale tak nie jest.

 

Pan mówi o pojedynczych placówkach czy to większość z nich?

- Nie mogę powiedzieć, że większość. Wojewódzkie jednostki realizują pakiet. Tutaj nie mam wątpliwości. Jeśli chodzi o szybkie diagnozowanie jest gorzej. To obciążenie dla lekarzy podstawowej opieki i specjalistów.

 

Pakiet powinien pójść do kosza czy do poprawki?

- Nie możemy tego wyrzucić do kosza. Nie stać nas na to. Do poprawki.

 

Wyobraża sobie pan strajk małopolskich pracowników kultury? Słyszymy takie głosy. Chodzi o wynagrodzenia.

- Nie sądzę, żeby to miało mieć miejsce. Większość dyrektorów mamy na kontraktach. Jednostki małopolskiej kultury to 110 milionów. Jest wzrost budżetów o 2-3%. Ktoś powie, że tylko o 2-3%, ale wzrost jest. W ubiegłym roku 2 miliony były skierowane tam jako motywacja. W placówkach kultury płaci się za jakość. Zdaję sobie sprawę, że występują najniższe służby, ale nie odstajemy od całości Polski. Placówki małopolskie powinny mieć się dobrze. Wiemy, że jest protest biblioteki wojewódzkiej, ale tego nie rozumiem. Jest przystąpienie do programu na sezon następny w teatrze, filharmonii i operze. Nie wyobrażam sobie, żeby pracownicy kultury mówili „nie”.

 

Skoro pracownik biblioteki wojewódzkiej z 38-letnim stażem zarabia 1800 złotych, muzyk z filharmonii – 1900 złotych. To stawki netto. Pan mówi o wynagrodzeniu za jakość. Ta jakość to nagroda czy kara?

- Mówi pan o pojedynczych przypadkach. Średnia to 2500 – 3000 złotych Jest jeszcze forma motywacyjna dla najlepszych. Pracownik filharmonii, opery czy teatru pracuje też dodatkowo. Nie jest tak źle.

 

Da się podnieść zarobki o 500 złotych?

- Nie ma takiej możliwości. 1500 pracowników po 500 złotych to jest nie do wykonania.

 

Jakiekolwiek podwyżki?

- Nie ma takiej możliwości.

 

Jeśli Sejm przyjmie nową ustawę o ochronie środowiska, która przewiduję możliwość wprowadzenia przez zarząd województwa norm jakościowych dla pieców to na co zdecyduje się Małopolska? Na całkowity zakaz palenia węglem, na dopuszczenie węgla, ale w odpowiednich piecach czy na jedno i drugie?

- To co myśmy zrobili, czyli podjęcie uchwały, było krokiem milowym. Małopolska pokierowała ustawą o ochronie środowiska. Wszystkie punkty, które wskazywaliśmy, zostały wskazane jako niewłaściwe. My składając protest do sądu określiliśmy miejsca, gdzie muszą być zmiany. To zostało zmienione. Mój departament był prekursorem tego prawa. Komplet prawa ochrony środowiska to sukces Małopolski. Kraków będzie czysty od smogu.

 

Czyli dopuszczenie palenia węglem, ale w odpowiednich piecach?

- Mówimy o województwie?

 

Tak.

- To tak. Kraków zostawmy zgodnie z uchwałą. Poza tym jest możliwość dla prezydenta ograniczenia ruchu samochodowego w Krakowie.

 

Wielu z nas się zastanawia w co gra Adam Jarubas, kandydat PSL w wyborach prezydenckich, pokazując słabość wobec Rosji i Viktora Orbana?

- Gra o fotel prezydenta. Przypomnę historię. Wybory z Mazowieckim, który przegrał ze Stanem Tymińskim. Lech Wałęsa był naszym liderem. Potem wygrana Lecha Kaczyńskiego z Donaldem Tuskiem. Sztab prezydenta robi wszystko, żeby przegrać. Jarubas jest czytelny. Jest na tyle wysoki, że nie musi wchodzić na krzesło i z ortografią u niego jest w porządku.