Zapis rozmowy Jacka Bańki z marszałkiem Małopolski, Witoldem Kozłowskim.

 

Zapadła ostateczna decyzja o wyprowadzce Forum Ekonomicznego z Krynicy. Co teraz? Zaangażują się państwo w tworzenie nowej imprezy? Pieniądze na organizację Forum zostały zapisane w budżecie.

- Tak. Po długich negocjacjach Instytut Studiów Wschodnich podjął taką decyzję. Trzeba się z tym pogodzić. W mojej ocenie – biorąc pod uwagę piękno Małopolski, niepowtarzalność Krynicy – nie zrobiono krzywdy nam, ale okaleczono Forum. Takiego klimatu jak w Krynicy, nie ma nigdzie w Polsce.


Teraz będą państwo próbować zastąpić Forum Ekonomiczne inną imprezą, czy zaangażują się państwo w coś, co istnieje już od lat?

- Analizujemy sytuację. To świeża sprawa. Życie nie lubi pustki. Jeśli my myślimy poważnie o długofalowym rozwoju Krynicy, rozważamy taką możliwość, że jedno forum zastąpimy drugim forum.

 

Też odbywać się będzie w Krynicy?

- Oczywiście. My podkreślamy walory Krynicy i ten klimat, który generuje się podczas takiego wydarzenia. Trzeba najpoważniej rozważać tamtejszą lokalizację. Do zorganizowania takiego wydarzenia są potrzebne łóżka hotelowe, przestrzenie do organizowania tych pojedynczych paneli. Ja uczestniczyłem w co najmniej 20 edycjach Forum Ekonomicznego. Zaczynałem od wolontariatu, potem pełniłem funkcje. Znam to od podszewki. Jeżeli będzie taka decyzja Zarządu Województwa i władz Krynicy, będziemy starać się jedno wydarzenie zastąpić drugim.

 

Małopolsce mogą uciec Igrzyska Europejskie? Śląsk stara się o tę imprezę. Kilka dni temu prezydent Jacek Majchrowski mówił, że część zawodów mogłaby się odbyć na Śląsku.

- Sytuacja jest taka, że zarówno miasto Kraków, jak i Małopolska jest oficjalnym organizatorem Igrzysk 2023. Nic się nie zmienia. Musiałaby być decyzja Europejskiego Stowarzyszenia Komitetów Olimpijskich. Nie jest wykluczone – jeżeli zdobędziemy imprezę dużego formatu.. Drużynowe Mistrzostwa Europy w lekkiej atletyce to wielka impreza. Wtedy te zawody by mogły zostać rozegrane na Stadionie Śląskim.

 

Dziś 2023 rok wydaje się realny? Władze Krakowa mówią, że nie ma specustawy i gwarancji finansowych.

- My staramy się pracować, mniej mówić. Więcej spraw posuwamy do przodu. Mówię o samorządzie wojewódzkim. Od samego gadania nie posuniemy się do przodu. Oczywiście nie ma jeszcze specustawy, ale na tym etapie to nam nie przeszkadza. Czekamy na spotkanie z premierem Sasinem. On miał problemy zdrowotne. Niedługo się to odbędzie. Pewnie padną wszystkie ustalenia, które podnosi miasto Kraków.

 

Jest już termin spotkania?

- Jeszcze nie ma. To jest uzależnione od powrotu do pracy stacjonarnej premiera Sasina.

 

To spotkanie będzie się wiązać z gwarancjami finansowymi?

- Nie mam do końca wiedzy na temat spotkania. Ono musi zaistnieć. Potem ocenimy przebieg i jego efekty.

 

Niedawno Kraków z goryczą przypominał, że zabrakło go podczas rozmów z PKOl.

- Zgadza się. Takie rozmowy są jednak w wielu układach. Przedstawiciele Krakowa się spotykają, telefonują do przedstawicieli rządu i PKOl. Nie robię z tego problemu. Nie mam głębokiej potrzeby, żeby w każdym moim spotkaniu był przedstawiciel Krakowa. Ja też nie uczestniczę we wszystkich spotkaniach pana prezydenta.

 

Kraków konsekwentnie prze do budowy swojego Centrum Muzyki. Województwo też deklaruje, że chce budować swoje. Dziś są na to pieniądze, biorąc pod uwagę wielkie nakłady, które pochłonęła Małopolska Tracza Antykryzysowa?

- Tak, ale myśmy budżet Małopolskiej Tarczy budowali w oparciu o środki, których nie moglibyśmy przeznaczyć na Centrum Muzyki. Podkreślę to, że Małopolska Tarcza i pakiet medyczny to był priorytet. Na bok zeszły inne sprawy. Jakbyśmy mieli do wyboru rozpoczęcie budowy Centrum i realizowanie pakietu medycznego, wybralibyśmy pakiet. To wsparcie służby zdrowia kwotą 200 milionów. To wzrośnie po ostatnich analizach możliwości finansowych. Zostawmy to. Ubiegamy się o środki z Krajowego Planu Odbudowy. Mam nadzieję, że uda się ten projekt dowieźć do końca. Wtedy przystąpimy do budowy. Sprawy są daleko posunięte. Szkoda by było, żeby Małopolska nie miała Centrum Muzyki.

 

Nie brakuje porównań Krakowa do Śląska, gdzie jest kilka sal koncertowych. Część środowiska mówi, dlaczego w Krakowie nie może ich być nieco więcej...

- Zgadzam się. Stawianie sprawy, że musi być jedno… Kraków to potężna aglomeracja z różnymi klimatami. Filharmonia ma swoje zadania, orkiestry mają swoje. Jeśli się nie da tego zrobić w jednym miejscu, będzie większa oferta dla słuchaczy muzyki różnego rodzaju, którzy korzystają z tego.

 

Powiedział pan, że wzmocniona zostanie Małopolska Tarcza. Rozumiem, że chodzi o pakiet medyczny. Ile to pieniędzy i na co zostaną przeznaczone?

- Nie mamy jeszcze decyzji. To proces. Musimy środki zlokalizować wewnętrznie, potem wystąpić o zgody do ministerstwa i przedstawicielstwa Komisji Europejskiej. Wtedy pojawią się kwoty. Jak będziemy wiedzieć, podzielimy się. Na tym etapie szukamy środków na wsparcie segmentu turystyki zimowej, który ucierpiał w związku z zamknięciem wyciągów i hoteli.

 

To byłoby punktowe wsparcie branży turystycznej? Do kogo pieniądze mogłyby trafić? Do właścicieli biznesów?

- Do firm, które w związku z tą sytuacją, nie mogły prowadzić działalność. Koszty stałe są, dochodów nie ma, bilans jest ujemny. Chcemy wesprzeć firmy w takiej sytuacji. Co do wielkości przedsiębiorstw, szybko obrabiamy ten temat. Tak było w każdym pakiecie. Nie leniuchujemy, ale to wymaga namysłu, żeby trafić do tych, którzy pomocy potrzebują i skorelować to z naszymi możliwościami.

 

Kiedy te pieniądze mogłyby trafić do firm?

- Mam nadzieję, że proces decyzyjny zakończy się w lutym i nabory byśmy ogłosili w marcu.

 

Kiedy rusza budowa Cogiteonu? Wszystko jest już w wymiarze administracyjnym załatwione.

- Umowa jest podpisana. Teraz są decyzje wykonawcy, kiedy to ruszy. Niebawem pewnie. Cogiteon wybudujemy mimo przeszkód. Mam nadzieję, że pani konserwator nam pomoże. Robimy to dla małopolskiej młodzieży, żeby pobudzać zainteresowanie nauką. To jasny cel.