Zapis rozmowy Jacka Bańki z wicewojewodą małopolski, Piotrem Ćwikiem.

 

Wszystkie ryzyka zostały zażegnane” - tak wczoraj o przygotowaniach do ŚDM mówili przedstawiciele Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Pan śpi spokojnie?

- Przed nami dużo pracy. Plan został przygotowany. Zostały z niego wyłuskane momenty ryzykowne i nad tym będziemy pracować. Od wstępnego raportu wojewody do teraz, został zrobiony duży krok. Jest pan zabezpieczeń medycznych. Teraz realizujemy zadania z niego wynikające, z uwzględnieniem jeszcze tych ryzyk, które wynikają z analizy planu zabezpieczeń.

 

Co budzi pana wątpliwości?

- Nie będę spekulował. Zaraz to zostanie wyłuskane przez słuchaczy. To jest wielka impreza o zasięgu światowym. Przyjedzie masa młodych ludzi. Wiele rzeczy może nas zaskoczyć. My się pochylamy nad tym co możemy przygotować. Tym się będziemy zajmować. Mamy nadzieję, że nic więcej nas nie zaskoczy.

 

Most powietrzy, kilkadziesiąt tysięcy mundurowych, ponad 130 zespołów ratownictwa, monitoring dostępnych łózek szpitalnych – to robi wrażenie. Czy to działa jako system?

- Tak. To system stworzony na potrzeby ŚDM. Nikt tego nie przetestował. Teoretycznie jesteśmy gotowi. To wielka rzesza ludzi pracująca nad ŚDM i ludzi, którzy będą realizować to co jest w planach zabezpieczeń. To służby mundurowe, cywilne, urzędnicy, wolontariusze. Wszystko to zagra w czasie ŚDM przy współpracy organizatora i rządu.

 

Mamy ostatnio serię fałszywych alarmów bombowych. Trudno to sobie wyobrazić w czasie ŚDM.

- Świat się zmienia. Jakbyśmy o tym mówili 2 lata temu to by nie było takich obaw. Te ostatnie wydarzenia powodują, że poziom strachu jest dużo większy. Te alarmy, które są od czasu do czasu w Polsce, są fikcyjne. Służby się nad tym pochylają. Mam nadzieję, że takich głupich kawałów nikt nie będzie robił w czasie ŚDM. Realne zagrożenia będą skutecznie eliminowane przez służby.

 

Teraz pytanie od słuchacza Radia Kraków. Czy będą dodatkowo zabezpieczane takie obiekty jak galerie handlowe?

- Wszystkie obiekty będą zabezpieczane. Przede wszystkim miejsca spotkań z papieżem, miejsca przemieszczania się, miejsca mniejszych wydarzeń i miejsca użyteczności publicznej. Gdzie będą mieszkańcy i pielgrzymi, tam będzie bezpiecznie.

 

Szacowana liczba pielgrzymów jest nieco mniejsza niż początkowo, ale wydarzenia w Europie sprawiają, że może ich być mniej. Takim probierzem przed ŚDM będzie francuskie Euro 2016?

- Euro 2016, szczyt NATO w Warszawie. Pewnie część osób będzie podejmowała decyzję o przyjeździe po tych wydarzeniach. My przygotowujemy się na 2 miliony pielgrzymów. Tak jest skonstruowany plan zabezpieczeń. Jak przyjadą 2 miliony to uda się płynnie, bezpiecznie i z nastawieniem na to, że ta impreza ma promować nasz kraj, przeprowadzić ŚDM.

 

O ile nie będzie powodzi. Słyszymy, że ona może pokrzyżować plany.

- Na to nie jesteśmy w stanie nic poradzić. Z wyprzedzeniem tygodnia można przewidzieć czy będą intensywne opady. Jakby się pojawiły to ten temat - Brzegi czy Błonia - wróci. Nie ukrywamy, że ewentualną alternatywą są Błonia, ale tylko wtedy jakby był duży deszcz.

 

Jeszcze jedno pytanie od słuchacza. Wyjeżdża pan czy zostaje w Krakowie na czas ŚDM?

- To pytanie przewrotne. Wojewodowie i służby pracują nie tyko do ŚDM, ale także w trakcie i po. Dużo pracy przed nami. Nie narzekamy. Zakasaliśmy rękawy. Będę w Krakowie i będę pracował.

 

Przejdźmy do 500+. Wszystkie gminy w Małopolsce już płacą?

- Z tego co wiem jest trudna sytuacja w Bukowinie Tatrzańskiej. Wczoraj służby pojechały do tej gminy. Był problem z systemem. To jedyna gmina, która nie rozpoczęła wypłat. Reszta płaci. Mam ściągawkę. Na 31 maja wypłaconych zostało ponad 227 milionów.

 

Z drugiej strony słyszymy od burmistrza Wadowic, że brakuje pieniędzy na 500+.

- W Małopolsce jest ponad 180 gmin. Urząd Wojewódzki nie dyskredytowałby jednej gminy. Wszystkie gminy mają środki na 500+. Gminy otrzymały środki na wypłaty i środki na obsługę. To jest od lat pierwsze zadanie, które spada na samorząd z obudową finansową. Samorząd ma środki na obsługę 500+. W tej grupie są też Wadowice.

 

Z drugiej strony słyszymy, że marszałek będzie się dopominał o pieniądze na obsługę programu. Chodzi o bardziej skomplikowane sytuacje, kiedy ktoś przebywa za granicą.

- Rzeczywiście marszałkowie będą weryfikować te przypadki jak jedno z rodziców pracuje za granicą. Czy świadczenie nie jest podbierane winnym kraju? Na obsługę tego urząd otrzymał częściowe środki. Marszałek wyliczył, że potrzeba 1 400 000 złotych. My to wyliczyliśmy na 760 tysięcy. Pewnie się spotkamy w środku. Takie środki marszałek otrzymał, oczywiście z przesunięciem z innych zadań, ale przy zachowaniu płynności wszystkich zadań. Spotkamy się w środku. Nikt nie jest w stanie teraz określić ile jest takich przypadków. Urząd marszałkowski też nie wie ile wniosków wróci do weryfikacji.

 

Czyli jeśli obsługa 500+ będzie marszałka kosztowała więcej to wojewoda dopłaci?

- Oczywiście.

 

W ramach monitoringu programu 500+ jest taka sytuacja, że jak pieniądze są wydawane na używki to wypłaty mogą być wykonywane w obecności pracownika socjalnego, albo zamiast pieniędzy będą przekazywane konkretne rzeczy. Mamy takie przypadki w Małopolsce?

- Nie ma jeszcze takich sytuacji. Jak na razie wypłata 500+ do rodzin idzie płynnie i bez zakłóceń. Samorządy, poza jednym przypadkiem, wypłacają środki i nie zgłaszają takich sytuacji co do monitoringu.

 

Jak ten monitoring ma przebiegać? Jak wojewoda sprawdza czy pieniądze są wykorzystywane jak należy?

- To weryfikować będą gminy przez swoje ośrodki pomocy społecznej. Jak raporty wpłyną do wojewody to podzielę się taką wiedzą.

 

Rozumiem, że to będą marginalne przypadki, których uniknąć się nie da?

- Oczywiście. To jest program skierowany do rodzin. On zafunkcjonował dobrze. On jest dobrze odbierany przez samorządy i rodziny. Otrzymujemy podziękowania za 500+.