Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem PiS, Patrykiem Wichrem.

 

Senat zastawił pułapkę na Zjednoczoną Prawicę, proponując przesunięcie 2 miliardów z TVP na leczenie onkologiczne. W jakiej sytuacji jest prezydent Andrzej Duda? Co powinien z ustawą zrobić? Podpisać, zawetować, czy skierować do TK? Choć to ostatnie prawnie jest bardzo wątpliwe.

- Ja jestem człowiekiem konkretnym. Nie lubię populizmu. W woli prezydenta było powołanie pakietu onkologicznego. To zostało utworzone i zrealizowane. Rusza jego działanie. To przewiduje około 5 miliardów na onkologię w ciągu 10 lat. To wydatki na kadrę, infrastrukturę, leczenie. Co roku 11 miliardów jest też z budżetu NFZ na onkologię. Kilka lat temu to było 7 miliardów, dzisiaj 11,2 miliarda. Do tego narodowy program onkologiczny. Nie jestem prezydentem. To, co się stało to granie na emocjach, na osobach chorych. Bulwersuje mnie to. Ja pracuję z niepełnosprawnymi, osobami chorymi. To szczyt obłudy.

 

Czyli powinien podpisać?

- Tak. Budżet państwa to kultura, drogi, wojsko, służba zdrowia. Państwo to konglomerat. Musi działać we wszystkich filarach. TVP to nie tylko informacja, ale też programy dla dzieci, historia, reportaże. Mówimy o wąskim wycinku działalności TVP. Zapominamy o Teatrze Telewizji, drobnych rzeczach.

 

Prezydent, aby wygrać wybory, potrzebuje ponad milion głosów więcej, niż Zjednoczona Prawica zdobyła w zeszłym roku. Co powinien zaproponować niezdecydowanym wyborcom?

- Konsekwencja, uczciwość i odwaga. Prezydent jest dynamiczny i dotrzymuje słowa. On ma Polskę w sercu. To człowiek, który wie, skąd jesteśmy, jakie są nasze korzenie. On potrafi ich bronić. Prezydent musi pokazać konsekwencję. Ja nie lubię obiecywać w kampanii. Po czynach i działaniach poznaje się człowieka. Prezydent dał się poznać jako osoba szanowana na świecie, silny negocjator. On odniósł wielki sukces w negocjacjach z USA. Patrzmy na wizy, których już nie ma do USA. Prezydent pokazał siłę jako zwierzchnik sił zbrojnych. Trzeba patrzeć, że prezydent jest rozpoznawalny, szanowany. On nie musi obiecywać. Będzie bardzo dobrym prezydentem. Najważniejsza jest pokora i ciężka praca. Prezydent ma te cechy.

 

Choć na zniesienie wiz zapracowali sobie Polacy, którzy się o nie starali. W kontekście poszukiwania niezdecydowanych wyborców, jak prezydent powinien odnieść się do ofensywy sądowej Ministerstwa Sprawiedliwości? W ogóle powinien się odnieść?

- Oczywiście żadnego tematu nie można pominąć. Nie można nie patrzeć na bieżącą politykę. Prezydent nigdy nie chował głowy w piasek. Sądy... Nie oceniamy, że wszystkie sądy są złe. Mówimy, że są jednostki i grupy, które są w mniejszości, które wymiar sprawiedliwości psują. Oni się czują tam jak w domu. Określamy to mianem kasty. My się temu sprzeciwiamy. Jest pakiet reform. Nie jest tak, że rezultat jest w tej samej sekundzie. Na efekty trzeba poczekać. Naszym zadaniem jest przyspieszenie pracy sądów i wyeliminowanie osób, którym się wydaje, że są bezkarne, które przejawiają cechy patologiczne. Są przykłady łamania prawa przez sędziów. Jest też pewne podejście. Nie krytykujemy osoby, ale zachowania. To najważniejsze. Sądy mają orzekać zgodnie z prawem, obywatele mają się czuć bezpieczne. Mają znaleźć sprawiedliwość w sądzie.

 

Prawdziwa jest alternatywa, o której mówi wicepremier Gowin? Jego zdaniem ws. sądownictwa jest taka alternatywa – albo dialog ze środowiskiem sędziowskim, albo ściana.

- Jestem mediatorem sądowym. Zawsze jestem zwolennikiem dialogu. Nie jest tak, jak środowiska przeciwne mówią. My chcemy rozmawiać. Niektórzy sędziowie podjęli dialog, z niektórymi współpracujemy. Nie mówmy, że PiS w ogóle nie kontaktuje się z sędziami. To nie jest prawda. Dialog jest bardzo pożądany. Dialog będzie się odbywał. Tylko tak można doprecyzować rozwiązania. Tak jest w życiu. Zbiera się opinie, potem rozwiązanie się poprawia, żeby to przynosiło pożądane efekty i było akceptowane.

 

Tymczasem w przyszłym tygodniu referendum strajkowe planują górnicy. Na zwałach leżą miliony ton polskiego węgla, ale nadal płynie do nas tańszy węgiel z zagranicy. Ponad 60% z Rosji. Jak z tej pułapki wybrnąć?

- Chyba nie było rządu w Polsce, który tak dbał o górnictwo. Dla nas te osoby to nasi najlepsi pracownicy. Nasz węgiel jest wysokiej klasy. Mamy wspaniałych górników. Nie możemy dać sobie wmówić, że węgiel jest be. Te wszystkie proekologiczne rozwiązania oczywiście tak, strategia musi być wieloźródłowa. Z jednej strony energia ze źródeł odnawialnych, z drugiej z węgla, z trzeciej energia jądrowa, która powinna się pojawić. Węgiel jest jednak naszym bogactwem. Nie dajmy sobie wmówić, że węgiel nie jest atrakcyjny. Inne kraje zachodnie budują elektrownie węglowe. Nam się każe je zamykać. To niesprawiedliwe. To próba zahamowania naszej gospodarki. Nie mówimy nowoczesności nie. Musimy jednak znaleźć pewien bilans, który da nam bezpieczeństwo energetyczne. Trzeba ograniczać zakupy węgla zagranicznego. Trzeba zużywać ten nasz. To się dzieje. Górnicy powinni być spokojni. Na pewno z węgla nie zrezygnujemy w 100%. Trzeba rozróżnić problemy czystego powietrza od dziury ozonowej i ocieplenia klimatu. Czym innym są pyły w naszym otoczeniu, które nas trują, które da się wychwytywać, czym innym jest emisja CO2, która doprowadza do globalnego ocieplenia.

 

Nowy Sącz powinien wprowadzić zakaz palenia węglem?

- W Krakowie wprowadzono w centrum zakaz palenia węglem, w kominkach. Z tego co widzimy, jest taki sam stan powietrza jak przed zakazem.

 

No nie.

- Są dni, kiedy jest tak samo.

 

Kilka dni takich było.

- Powód jest prosty. Nie będzie efektu, jeśli wszyscy nie wprowadzimy pewnych modyfikacji. Nie da się wyciąć centrum miasta, bez wprowadzania takich rozwiązań na osiedlach. Efekt będzie mizerny. Zdarzają się w Krakowie takie same dni z zanieczyszczeniem. Temu pan nie zaprzeczy. Mamy czujniki. Zakaz węgla? Nowy Sącz ćwiczy błękitny węgiel, który ma mniej szkodliwych substancji. Pytałem Ministerstwo Klimatu, jakie jest ich stanowisko co do błękitnego węgla. Może to jest rozwiązanie na masową skalę? Nie jestem zwolennikiem trwałych zakazów. Lepsze piece, filtry, wychwytywanie pyłów, niekoniecznie drastyczny zakaz.

 

Jak pan przyjmuje projekt Programu Ochrony Powietrza dla Małopolski? Na przykład zakaz palenia węglem w uzdrowiskach, czy 1% budżetów gmin na walkę ze smogiem. Miał być obligatoryjny 1%, ale chyba będzie jednak fakultatywny.

- Nie można dać się zwariować. Program jest ciekawy. Ma wiele dobrych elementów. Uzdrowiska to inne rozwiązania. One leczą klimatem. Krynica-Zdrój to klimat subalpejski, gdzie kuracjusz leczy się wodami, rehabilitacją i spacerami. Uzdrowiska są enklawą wśród gór, dolin lub przy rzekach. Tam jest łatwiej oczyścić powietrze. Muszą być bardziej restrykcyjne rozwiązania, ale nie można też tych miejsc udusić. Tam też są obywatele. 1% od gminnego budżetu nie jest wąskim wydatkiem dla włodarzy. Trzeba się zastanowić. Ta strategia wymaga jeszcze konsultacji. Jest wiele uwag. Dużo dobrych rozwiązań, ale potrzebna jest jeszcze dyskusja.