Zapis rozmowy Jacka Bańki z ministrem spraw wewnętrznych i administracji Mariuszem Błaszczakiem.

 

Wiadomo coś więcej o Irakijczyku zatrzymanym w Łodzi? Najpierw mówiono o tym, że przygotowywał działania terrorystyczne a teraz, że posiadał ładunki wybuchowe.

- Sprawa jest w ręku prokuratury. Sąd wydał decyzję o zatrzymaniu tego człowieka. Sprawa jest wyjaśniana. Zadaniem służb jest stanowcza reakcja w sytuacji zagrożenia. Nie będę wyrokował jakie to jest zagrożenie. Od 4 lipca, czyli od przywrócenia kontroli granicznej, polska straż zatrzymała ponad 200 osób, przeprowadzono 300 000 kontroli. To jest miara gotowości służb, żeby zapewnić bezpieczeństwo podczas ŚDM.

 

Te 200 zatrzymanych osób na granicy mogło stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa?

- To osoby, które były poszukiwane z rożnych przyczyn, lub takie, które nie miały dokumentów. Mówię o tym, żeby pokazać, że służby są w gotowości. Codziennie ponad 7500 policjantów patroluje centra handlowe, dworce, porty lotnicze i miejsca skupienia ludzi. Proszę wszystkich, którzy zauważą coś niebezpiecznego, żeby reagowali i zwracali się do policji. Policja nie zlekceważy żadnego sygnału.

 

Polacy wiedzą jak mają postępować?

- To jest tak, że my jesteśmy mądrzy przed szkodą. Polska nie prowadziła takiej polityki migracyjnej jak nasi sąsiedzi. To też rezultat zmiany władzy w Polsce. Poprzednia koalicja PO-PSL deklarowała przyjęcie tysięcy emigrantów. Ideologia multi-kulti u naszych sąsiadów się nie sprawdziła i doprowadziła do tragicznego żniwa. Widzimy to nawet w ostatnich dniach. Były 3 zamachy w Niemczech.

 

W związku z serią zamachów w Niemczech zmieni się coś w zabezpieczeniach podczas ŚDM?

- Procedury zostały wprowadzone wcześniej. One gwarantują bezpieczeństwo. Służby nie sygnalizują zagrożenia w Polsce. Polska jest krajem bezpiecznym.

 

W wypadku tych niemieckich zamachów, mieliśmy do czynienia z osobami, które nagle się pojawiły i dokonały masakry. Na co powinni uważać obywatele?

- Przede wszystkim jest jedna zasada. Mówiłem o tym podczas odprawy z oficerami w Wieliczce. Nie można zlekceważyć żadnego sygnału. Do ludzi zwracam się z apelem, że jak zauważycie państwo coś wyjątkowego, nie obawiajcie się, żeby zgłosić ten fakt policji. Policja zareaguje. Polska, w odróżnieniu od naszych sąsiadów, nie jest spętana polityczną poprawnością. Mówiłem wprost do policjantów, żeby reagowali, bez względu na to jakiej mniejszości interwencja dotyczy. Chodzi o bezpieczeństwo.

 

Obecnie jak się podróżuje komunikacją miejską i wchodzi do świątyń to mundurowych nie widać.

- Oni są. Są policjanci, którzy na co dzień nie są w mundurach. Jest koncentracja w Krakowie i Częstochowie. Codziennie jest ponad 7500 policjantów, którzy patrolują wszystkie miejsca.

 

O ŚDM mówi się jako o najlepiej zabezpieczonej imprezie masowej w historii. Jak ma pan jakieś obawy to czego one dotyczą?

- Zawsze są znaki zapytania. Były ćwiczenia, odprawy. Mamy sukces organizacyjny odnośnie przygotowania szczytu NATO w Warszawie. O tym mówili goście. Jednak oczywiście jesteśmy gotowi. Stąd stopień alfa, wprowadzony przez panią premier. To jest skierowane do służb.

 

Mamy też pytania o ustawę antyterrorystyczną. Nie za późno? Kontrola telefonów pre-paid jest od dzisiaj.

- Nie za późno? Rząd PiS został powołany w listopadzie zeszłego roku. Były wściekłe ataki totalnej opozycji i lekkoduchów. Oni lekko traktują bezpieczeństwo Polaków. Te przepisy są niezbędne, żeby służby miały narzędzia do reagowania jak dochodzi do zagrożenia. Ustawa miała być przygotowana wiele lat temu i nie została przygotowana. To kolejny dowód tego jak poprzednia władza wywiązywała się ze swoich obowiązków.