Zapis rozmowy Jacka Bańki z wicemarszałkiem Małopolski, Tomaszem Urynowiczem.

 

Ministerstwo środowiska pracuje nad przepisami, które miałyby surowo karać gminy, które nie robią nic ws. smogu. W jaki sposób małopolskie gminy mogą zmobilizować władze województwa?

- Jest kilka rzeczy, o których warto powiedzieć. System kontroli i karania to jeden z elementów.

 

Kontrola to najwyższy stopień zaufania?

- Oczywiście. Z drugiej strony chcemy, żeby kontrola szła w parze z innymi działaniami. Przygotowujemy program. Powiem o jego założeniach. Wiemy, że nierealizowane programy rządowe przez gminy i brak aktywność wynika z braku przygotowania gmin. Bierzemy pod uwagę, że ważna będzie formuła pomocy technicznej. Województwo chce stworzyć ramy działań, które przybliżą eksperta gminom. Gminy będą przygotowane.

 

Ekodoradcy?

- Tak. Także przez program LIFE. 62 ekodoradców to masa spotkań i konsultacji. To też pół miliarda euro na programy środowiskowe. Dalsza budowa sieci ekodoradców jest dobra. Ważną rzeczą jest mobilizowanie gmin. Moim poglądem jest to, żeby uzależnić wsparcie Małopolski w wielu obszarach współpracy z gminami, od wypełniania pewnych norm środowiskowych. Przygotowywany jest ranking, który chciałbym opublikować. Trzeba korzystać z rankingu aktywności. Zobaczymy jak gminy realizują program Czyste Powietrze, jakie są działania w zakresie termomodernizacji, gospdoarki odpadami, gospodarki wodno-ściekowej. Korzystajmy z tego, żeby podejmować decyzje o dofinansowaniu działań gmin. Korzystajmy z tego rankingu, żeby jego wyniki przekładały się na wagi dofinansowania. Wtedy będziemy mieli realne narzędzie mobilizowania gmin. Gminy też pokażą jak ważne są programy środowiskowe.

 

Dobrze rozumiem? Dofinansowanie unijne ze stromy Małopolski uzależnione byłoby od tego, jak gminy realizują walkę ze smogiem?

- Jednym z kryteriów powinny być kwestie środowiskowe, ale nie tylko wobec środków unijnych. Jest jeszcze masa programów inwestycyjnych związanych z infrastrukturą, rekreacją i sportem, które można wprost łączyć z realizowaniem wytycznych i wymagań środowiskowych. Gminy nie są aktywne, często nawet nie kontrolują. Stwórzmy taki ranking. Zaprezentuję jego założenia wkrótce i przedyskutujemy to. Chcemy rozmawiać z gminami, żeby włodarze znali kryteria. Szybko trzeba przekonać sejmik i zarząd do tego. To narzędzie do motywowania gmin. To nie jest jedyny element.

 

Czyli województwo stworzy ranking małopolskich gmin. Dofinansowanie ze strony województwa będzie uzależnione od miejsca w rankingu?

- Chciałbym, żeby tak było. Muszę jednak przekonać do tego zarząd i sejmik. Muszą być też konsultacje z gminami. To nowatorskie i mobilizujące. Warto to zrobić. Mamy informacje – sprawdza to NIK i KAS – że tempo wprowadzania zmian środowiskowych w kraju jest takie, że normy osiągniemy za 100 lat. W Małopolsce może za 50, bo jesteśmy aktywniejsi. To za późno.

 

Zgodne to będzie z prawem?

- Niczego innego niż działania zgodne z prawem nie będziemy realizować. To nie są jedyne obszary, które wymagają zmian. Chcemy dotrzeć do mieszkańców. Liczymy na podniesienie świadomości, ale nie tylko. Będą działania edukacyjne. Wprowadzamy na terenie Krakowa uchwałę antysmogową. Dzisiaj już warto odnieść się do badań opinii publicznej. Około 70% mieszkańców Małopolski wie o uchwale, ale tylko 20% zna jej założenia. Jest tu pole do działania. Pomysłem jest stworzenie uproszczonej drogi komunikacji z urzędem przez aplikację mobilną, która pozwoli na zgłoszenie wypadków kopcenia, śmiecenia. Wtedy służby przejęłyby koordynację pewnych zgłoszeń. Dzisiaj nie wystarczy pisać pod jeden adres. Chcemy w taki wyraźny obszar wejść. Ważne jest też współdziałanie z biznesem.

 

Ekodoradcy dla biznesu. To było już zapowiadane podczas konsultacji programu ochrony powietrza w Małopolsce. Przy okazji tych konsultacji okazało się, że w Małopolsce spadła średnia zbieranych odpadów. Z 40 kilogramów do 29 kilogramów. Co się dzieje z resztą? Składowane jest to „w chmurze”?

- To jednak nie jest ta mobilna chmura. Średnio na mieszkańca produkowanych jest około 303 kilogramów śmieci. Są gminy, które w bilansach mówią o 20 kilogramach. Tam jest mniejsze zużycie, czy śmieci są wszędzie? To problem. My wyciągamy wnioski, że śmieci są w lesie, rzekach czy w chmurze. To wskaźnik jak ta gospodarka działa. Życie pokazuje jak to wygląda. Te informacje warto uwzględniać w rankingu aktywności.

 

Zapytam o Kalwarię Zebrzydowską. Podobno są tam przypadki swoistych deputatów paliwowych. Pracownicy dostają tam odpady z produkcji mebli do palenia.

- Jest prawdą, że te odpady meblowe i obuwnicze pojawiają się w szarej strefie, jako składniki paliw dla nowoczesnych pieców. To problem. Staramy się, żeby inspekcje to badały. To patologia.

 

Nowy program Czyste Powietrze po roku działania to zaledwie 147 umów podpisanych na wymianę pieca w skali kraju. Do wymiany w ciągu 9 lat jest 3,5 miliona pieców. Uratuje nas to Czyste Powietrze?

- Na początku mówiłem o pomocy technicznej i wsparciu eksperckim. Myślałem też o tym. Gminy nie są przygotowane. Tam trzeba wykonać analizy, przygotować się do wdrożenia programu. Wszędzie, gdzie gmina nie domaga technicznie, chcemy przygotować formułę działania, która pomoże.

 

W poniedziałek Sejmik ma przyjąć projekt uchwały o obywatelskiej inicjatywie uchwałodawczej. Wystarczy 1000 podpisów Małopolan, żeby uchwałą zajmował się Sejmik. O co by mogli walczyć Małopolanie?

- Te działania związane z ochroną środowiska będą mile widziane. Oczekuję, żebyśmy z mieszkańcami te programy środowiskowe mogli inicjować w Sejmiku. Taki bank dobrych praktyk chcemy zainicjować, żeby pomysły nie trafiały tylko do biurek, ale były konsultowane. Nie zamykamy się na własne pomysły. Szukamy różnych rozwiązań. Liczę, że ta inicjatywa będzie dobrym narzędziem.

 

Warto skorzystać, gdyż takiej uchwały Sejmik nie może zmieniać. Może tylko przyjąć lub odrzucić. Może jakaś kampania informacyjna?

- Mam projekt dużej kampanii informacyjnej. Najpierw przedstawię to zarządowi. Nie da się tego programu zrealizować bez mieszkańców i ich aktywności. Każdą kampanię z sympatią witam.