Zapis rozmowy Jacka Bańki z burmistrzem Zakopanego Leszkiem Dorulą:

- Od dziś w reżimie sanitarnym mogą funkcjonować m.in. hotele, pensjonaty, ale też sauny i baseny, czy czeka nas w ten weekend szturm turystów na Zakopane? Czy może pan potwierdzić, ile osób może przyjechać do stolicy polskich Tatr?

- Na początku powiem, że nam samorządowcom zależy nam na zdrowiu i życiu i mieszkańców i turystów. Gminy górskie proponowały nawet bardziej restrykcyjne obostrzenia niż te, które teraz wprowadził rząd. Samorządy proponowały otwarcie dla tych, którzy przechorowali Covid-19, mają odpowiednie zaświadczenia, ewentualnie badania na przeciwciała. Sami również proponowali, że będą poddawali się badaniom, żeby było jak najbezpieczniej. Niestety w decyzjach nie zostało to ujęte. Będziemy robić wszystko, żeby to się odbyło jak najbezpieczniej. Oczywiście przedsiębiorcy są zadowoleni, bo są w bardzo trudnej sytuacji. Oczywiście nie są to tylko te branże, które się otwierają, ale wszystkie branże, które związane z turystyką. Na pewno zarówno przedsiębiorcy, mieszkańcy, jak i my, samorządowcy będziemy się starać, aby było jak najbezpieczniej, a ja sam już w tym momencie apeluję zarówno do przedsiębiorców, jak i do turystów, abyśmy przestrzegali wspólnie zasad DDM.

 

- Zakopane dysponuje około 40. tysiącami miejsc noclegowych, reżim sanitarny pozwala na wykorzystanie połowy, czyli ok. 20 tys. Co z kontrolami, czy powinny być intensywne? Być może będzie to najlepszy weekend w tym sezonie dla branży turystycznej i być może komuś przyjdzie do głowy, żeby się nie przejmować obostrzeniami.

- Ja właśnie dlatego zaapelowałem o przestrzeganie obostrzeń, bo od tego zależy dalszy rozwój sytuacji. Najprawdopodobniej wszystkie kontrole będą prowadzone, ponieważ takie są wskazania. Mam nadzieję, że zarówno turyści, jak i mieszkańcy będą się zachowywać odpowiedzialnie.

- A co z restauratorami? Jaka część może złamać przepisy? Wszyscy spodziewają się tłumów, a gastronomia pozostaje zamknięta.

- Restauratorzy są w bardzo trudnej sytuacji, można powiedzieć, że trudno się dziwić, że podejmują takie decyzje niezgodne z prawem, aczkolwiek apelujemy, aby przestrzegać wszystkich zaleceń związanych z restrykcjami. Chcielibyśmy, aby jak najszybciej oni też mogli otworzyć swoje punkty. Otworzyć będą mogli, gdy pokażemy, że sytuacja rozwija się w dobrym kierunku.

- A ile restauracji próbuje już teraz omijać zakazy? Takich przypadków nie brakuje również w Krakowie.

- Z tego co słyszę, to pewnie w dużych miastach jest więcej, u nas też jest kilka takich firm, ale w zdecydowanej większości przestrzegają zasad i oczekują na decyzje, kiedy będą mogli legalnie działać. Oczywiście doceniają działania rządu, tarcze antykryzysowe, jednak mimo wszystko nie jest to, czego oczekują, szczególnie ci, którzy utracili miejsca pracy. Nie tylko prowadzenia działalności gospodarczej, ale także utrata miejsc pracy. Dlatego po raz kolejny apeluję, abyśmy wykorzystali tę szansę i przestrzegali zaleceń. Mam nadzieję, że to pozwoli na otwarcie kolejnych działalności.

- Od kilku minut apeluje pan o stosowanie się do zasad związanych z reżimem sanitarnym, ostatnio mamy po 7 tys. zakażeń dziennie, jeśli przekroczymy liczbę dziennych zachorowań na poziomie 10 tys. dziennie, nastąpiłby powrót do lockdownu, to ponowne zamknięcie, także zakopiańskich hoteli, pensjonatów, miejsc noclegowych to byłby prawdziwy dramat. Starty wynikające z zamknięcia, nakłady na otwarcie i ponowne zamknięcie - to byłby gwóźdź do trumny dla wielu przedsiębiorców.

- Zdecydowanie niektórzy twierdzą, że ten okres był gwoździem do trumny, kiedy tarcze się pojawiły, większość odczuła ulgę, odmrożenie gospodarki teraz to również ulga, jednak granica jest nieduża, między 7 tys. a 10 tys. różnica jest niewielka. Apeluję dlatego, byśmy wszyscy mieli w głowie to, że od nas zależy wiele, mam nadzieję, że przestrzeganie zasad pozwoli na to, żebyśmy bezpiecznie mogli wrócić jak najszybciej do normalności, a najbardziej nam zależy na mieszkańcach miasta. Nie chcielibyśmy, żeby turysta przyczynił się do zwiększenia wskaźników, które na dziś mamy optymistyczne i moglibyśmy otwierać całą gospodarkę. Wszystko jednak zależy od nas, w szczególności od turystów.

- To będzie bardzo ważny weekend dla rozwoju całej sytuacji, związanej z epidemią. Panie burmistrzu, a jak duże jest teraz zainteresowanie inwestorów kupowaniem, najlepiej za bezcen, zakopiańskich pensjonatów, które sobie już nie radzą?

- W Zakopanem pojawiły się ogłoszenia o chęci kupna różnego rodzaju nieruchomości, niemniej jednak nie ma takich sytuacji, żeby sprzedaż następowała. Mam nadzieję, że właściciele nieruchomości nie są w tak tragicznej sytuacji, żeby musieli podejmować takie kroki. Widać jednak, że jakieś środowiska chcą tę sytuację wykorzystać.

- A czy rzeczywiście w grze są zagraniczne fundusze? Czy, mówiąc potocznie, leje się krew?

- Nie spotkałem się z taką sytuacją, ale wszystko jest możliwe, bo jeśli ktoś podchodzi do prywatnych osób, spółek, czy instytucji, to nie zawsze samorząd o wszystkim wie, dopóki nie zostaną sporządzone akty notarialne. Obecnie aktów notarialnych nie ma więcej, niż było do tej pory i nic nie wskazuje na to, że ktoś wyprzedaje coś za bezcen.

- Od dziś otwarte są hotele, pensjonaty, sauny, baseny, no i oczywiście stacje narciarskie. Wszystko przygotowane w stu procentach na ten początek sezonu?

- U nas jest przepiękna zima, marzenie, by pojeździć na nartach, odpocząć w pięknej, górskiej atmosferze. Wszystko jest przygotowane. Zachęcam do odpoczynku, ale rozsądnego. Nasi  mieszkańcy i przedsiębiorcy o to również bardzo proszą, żebyśmy mogli dobrze wykorzystać ten okres, żebyśmy się mogli jak najdłużej nacieszyć otwarciem i piękną zimą.