Zapis rozmowy Jacka Bańki z burmistrzem Zakopanego, Leszkiem Dorulą.

 

Przedstawiciele branży turystycznej liczyli, że przełomowym momentem dla branży będzie czerwcowy weekend. Sprawdziły się te oczekiwania?

- Na pewno dzięki decyzjom i pogodzie, którą mamy piękną, jest dobrze. Jest mnóstwo turystów.

 

Jakie jest obłożenie zakopiańskich hoteli i pensjonatów?

- Na tę możliwość, jaką mają, turyści są. Z tego się cieszymy. Mam nadzieję, że tak jest we wszystkich miejscowościach atrakcyjnych, gdzie można świetnie wypocząć i mieć kontakt z przyrodą. Jak słyszałem, już zaczynają być duże kolejki w stronę Morskiego Oka i na atrakcyjne szlaki.

 

Baza gastronomiczna jest w pełni otwarta, czy może są firmy, które nie doczekały do tego weekendu?

- Wszyscy przedsiębiorcy mieli wielką trudność. Mamy nadzieję, że wszyscy przetrwali. Najtrudniej było w gastronomii i hotelarstwie. Jak jednak widzę, wszyscy się otwierają, działają i wstają z kolan.

 

Wiceminister Andrzej Gut-Mostowy przekonuje, że turystyka szybko odbuduje się do poziomu sprzed pandemii. Pan podziela ten optymizm?

- Ja liczę na naszych przedsiębiorców i mieszkańców. To, że są odpowiednie decyzje, to jest duża pomoc. Najważniejsza jest determinacja, praca i to, że wiele razy nasi przedsiębiorcy pokazywali, że są w stanie tak gospodarzyć, żeby zbudować potężną firmę i dobrze potem nią zarządzać. Ostatni rok nie był dobry dla nich, nie mogli pokazać swojego działania. Teraz ze zdwojoną siłą będą pracować i starać się wrócić do normalności.

 

Co z pracownikami, którzy odeszli z branży gastronomicznej, hotelarskiej?

- Pewnie nie tylko na Podhalu tak jest, ale w całym kraju brakuje pracowników w tej branży. Są trudności z pozyskaniem rąk do pracy. Mam nadzieję, że osoby wolne spróbują w gastronomii, turystyce. To fajna praca. Zachęcam. Jest to opłacalne. Wiemy, że na ostatni okres nie była to pewna praca, ale dzięki tej normalności powinna być gwarancja stałości pracy.

 

Wiceminister Gut-Mostowy zapewniał, że Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii pracuje nad ułatwieniami związanymi z zatrudnianiem cudzoziemców. Pracownicy z Ukrainy byliby odpowiedzią na problem braku rąk do pracy w Zakopanem?

- Na pewno tak. Bliższe nam jest to, żeby przyjeżdżali ludzie z Ukrainy. Liczymy też na wszystkich naszych obywateli, którzy szukają pracy. Mogą przyjechać z kraju. Zachęcamy, chociaż do sezonowej pracy. Można na Podhalu dobrze zarobić w tym okresie.

 

Jakie są nastroje samorządowców i przedsiębiorców? Mówimy, że Polacy ruszyli na Podhale, ale z drugiej strony brakuje rąk do pracy. Ile może potrwać odbudowa potencjału turystycznego Zakopanego i Podhala?

- Ten sezon nam pokaże, czy jesteśmy w stanie na koniec roku działać w pełni, jak przed pandemią. Chciałbym i oczekiwałbym, żeby także zima była sezonem normalnym, w którym nasi przedsiębiorcy nie będą ponosili strat. Jako władze miasta będziemy się starali, żeby wesprzeć działaniem i promocją każdego, kto potrzebuje pomocy.

 

Władze województwa zapowiadają pomoc dla branży w postaci niskooprocentowanych pożyczek. Z jakim odbiorem spotyka się ta inicjatywa? To ma być pomoc dla branży, która głównie zarabia zimą. Będzie zainteresowanie?

- Każda pomoc jest bardzo ceniona. Najważniejsza dla przedsiębiorców jest możliwość pracy, żeby to było otwarte. Nasi przedsiębiorcy są prężni, pracowici. Jeśli tylko pozwoli sytuacja, najważniejsze jest to, żeby byłą możliwość pracy i działania. Wtedy na pewno sobie dadzą radę. Każda pomoc i działanie rządu czy samorządów jest także mile widziane.

 

Jednocześnie przedstawiciele Tatrzańskiej Izby Gospodarczej przekonują, że polskim przedsiębiorcom może zaszkodzić paszport covidowy, bo Polacy będą szukać niższych cen nad Morzem Śródziemnym. Pan podziela te obawy?

- Ja nie podzielam niższych cen. U nas nie jest tak drogo jak plotki krążą. Zachęcam do sprawdzenia, do przyjazdu. Teraz się solidaryzujmy, wspierajmy polskich przedsiębiorców, żebyśmy razem się zjednoczyli i pokazali wsparcie. Dzielmy się pieniędzmi w naszym kraju. Zawsze będzie można pojechać w inne atrakcyjne miejsca, ale mamy tak piękną Polskę… Zachęcam do korzystania z tej turystyki.

 

To znaczy, że w Zakopanem nie straszą paragony grozy?

- Ja nie słyszałem, żeby teraz były jakieś paragony grozy. Przeciwnie. Niektórzy mówią, że w Zakopanem jest za tanio w stosunku do innych miejscowości turystycznych w Polsce.