Gościem Jacka Bańki jest Bogdan Pęk - wojewódzki radny Prawa i Sprawiedliwości, nr 23. na liście tej partii w wyborach do Sejmu

 

Jak to jest: były poseł, były europoseł, senator i dopiero 23. miejsce... Dlaczego tak nisko?

Ale proszę pana, nr 23 to jest numer Michaela Jordana, a on zawsze wygrywał.

 

Ale też Mesut Özil, o ile dobrze pamiętam, w Realu grał z tym numerem…

Niektórzy mówią nawet, że J-23. Żarty żartami, ja nie aplikowałem specjalnie do tego kandydowania. To kierownictwo uznało, że mogę być przydatny z uwagi na swoje doświadczenie i łatwość medialną, także osiągnięcia z przeszłości, a moje głosy mogą wzmocnić listę. A jakby się zdarzyło, że zostałbym wybrany, wszyscy, którzy mnie znają, wiedzą, że nie byłby to głos stracony.

 

Ale kiedy patrzymy na to 23. miejsce, to można dostrzec pewien mechanizm. Owszem, to co pan powiedział: rozpoznawalny, ma swoich wyborców, zbierze dużo głosów, ale lepiej nie pokazywać i nie eksponować tego kandydata, bo wszyscy pamiętają wydarzenia, które 4 lata temu sprawiły, że nie trafił pan na listę wyborczą.

- Wszyscy też wiedzą, każde dziecko wie, że ja nigdy nie miałem skłonności do alkoholu. Nikt przez 30 lat mojej kariery parlamentarnej nie widział mnie pijanego, ba! podpitego nawet. Do dzisiaj nie pojmuję tamtego wydarzenia sprzed kilku lat. Zawiódł mnie organizm, ja zemdlałem. To była 23.00 w zamkniętym hotelu sejmowym w dniu, kiedy nie obradował Sejm, a więc żadnego zgorszenia publicznego „ani żadnej rzeczy, która jego jest”… I nagle zdjęcie funkcjonuje we wszystkich mediach! Kiedy zajmowałem się kluczowymi sprawami dla państwa, dla narodu, dla gospodarki polskiej, dla rolnictwa, prywatyzacji, lustracji, wtedy oszczędnie mówiono o mnie, a tu nagle hejt jak z dział atomowych, astronomiczny wręcz. Ale okazało się w wyborach do sejmiku - gdzie startowałem z ostatniego miejsca, nie przykładając się szczególnie do kampanii w nadziei, że ludzie będą pamiętali, iż Pęk to jest pozycja poważna … I tak się też stało. Z ostatniego miejsca uzyskałem znakomity wynik. To pewnie była główna przyczyna, że umieszczono mnie na tej liście (teraz).

Zna pan takie powiedzenie... Jest taka gradacja: wróg, najgorszy wróg i kolega z listy. Pewnie były różne siły, które wewnątrz firmy starały się, żebym w ogóle nie kandydował, a jak już, to na dalekiej pozycji. Ale ja się nie obrażam. Bardzo chętnie oddam wszystkie siły w tej kampanii po to, żeby wzmocnić listę Prawa i Sprawiedliwości, bo Prawo i Sprawiedliwość musi wygrać te wybory, żeby utrzymała się dobra zmiana. To jest jedyne korzystne rozwiązanie dla Polski.

 

Tak przy okazji, jak pan wspomniał wybory samorządowe… Przed wyborami samorządowymi też był pan przyjmowany dość dobrze, o czym pan mówi, na tych spotkaniach przedwyborczych. A wtedy obiecywał pan program Cela Plus. Co dzisiaj z programem Cela Plus? To była tylko taka metafora?

Nie tylko ja, ale Prawo i Sprawiedliwość obiecywało… Są obiektywne trudności. Bardzo wiele rozpoczętych dochodzeń, wystąpień prokuratorskich i wszystko to grzęźnie w sądach. Problem reformy sądownictwa jest kluczowy. Ja zawsze mówiłem, że jest to absolutnie najważniejszy problem w dzisiejszej rzeczywistości państwa polskiego. Przy zachowaniu pełnej niezawisłości sędziowskiej w obszarze orzekania oczywiście, kastowość tej grupy musi odejść w niepamięć. I wpływy polityczne, jakie tam się pojawiają, działania wręcz propagandowo-polityczne ... są niedopuszczalne.

 

Mówi pan oczywiście w kontekście zorganizowanego hejtu wymierzonego w sędziów? Mówię tu o ostatnich publikacjach Onetu i dymisji wiceministra Piebiaka. Czy oczekuje pan wyjaśnień ze strony ministra Ziobry?

Sprawa jest świeża. Jeżeli by się okazało, że minister aktywnie wpływał na rozpowszechnianie nieprawdziwych, podkreślę – nieprawdziwych - oskarżeń przeciwko sędziom, to byłby to skandal dużej klasy i rzecz absolutnie niedopuszczalna. Ale pojawiają się też doniesienia, że ta pani …

 

Emilia

która stała się ośrodkiem informacji na ten temat - jej mąż się wypowiadał – ona ma pewne problemy psychiczne, czy psychologiczne. Piebiak złożył rezygnację, bo stał się ośrodkiem problemu przedwyborczego w oczywisty sposób. Sprawa będzie wyjaśniana. Prokuratura podjęła działania, a on również obiecał założyć sprawę karną Onetowi, który tę wiadomość podał. Poczekajmy więc na wyjaśnienia. Ja sam byłem wielokrotnie ofiarą nieprawdopodobnego hejtu, choć moje potencjalne wykroczenia były bez porównania mniejsze.

 

Ale wtedy w hejt nie był zaangażowany aparat państwowy…

Bezpośrednio nie, ale oczywiście był inspirowany politycznie. To nie kto inny niż koledzy z opozycji to moje zdjęcie upowszechnili. I to nie od razu, tylko po kilku tygodniach, i to w takich sposób, że nie mogłem się bronić.

 

Trzeba jednak powiedzieć, że zawrócenie ministra z urlopu, szybka dymisja w kilkanaście godzin, to przemawia do wyobraźni …

Standardy w Prawie i Sprawiedliwości są o niebo wyższe niż zwłaszcza w Platformie Obywatelskiej, gdzie kandydują przecież ludzie z poważnymi zarzutami karno-skarbowymi czy prokuratorskimi, to nikomu nie przeszkadza. To zawsze nieprzyjemna sytuacja… Ale mnie osobiście drażni, że nasze kampanie wyborcze w ostatnim czasie nie sprowadzają się do poważnej debaty na argumenty, na pokazywanie osiągnięć, na przedstawianie kluczowych propozycji dla społeczeństwa, dla gospodarki, dla narodu, dla państwa, tylko przerzucanie się takimi klajstrowanymi zarzutami i problemami zastępczymi.

 

Albo światopoglądowymi …

To już jest po prostu skandal. Ta wojna cywilizacyjna jest realna, ale to, że po tamtej stronie znalazła się Platforma Obywatelska, to już jest coś niebywałego.

 

Porozmawiajmy przez moment o tej układance politycznej. Na razie ludowcy hamletyzują, ale jeśli dojdzie do porozumienia wszystkich partii opozycyjnych w sprawie wspólnych kandydatów w wyborach do Senatu, to jak zwycięstwo opozycji mogłoby wpłynąć na proces legislacji? I czy w ogóle by wpłynęło?

Oni mają nadzieję, że mogą wygrać Senat… Teoretycznie oczywiście istnieje taka możliwość, ale to nie jest tak, że te elektoraty się sumują. Trudno, żeby konserwatywny albo przeciętny wyborca PO był szczęśliwy i głosował na kandydata SLD lub od pana Biedronia. Może się okazać tak jak w wyborach do PE, że tego efektu synergii nie ma, a wręcz przeciwnie. To po pierwsze. A po drugie, doświadczenie uczy, że partia, która wyraźnie wygrywa wybory do Sejmu, wygrywa także wybory do Senatu.

 

Tak, taka jest reguła…

Ja jestem przekonany, że PiS wygra i jedne, i drugie wybory. Jest tylko kwestia, w jakiej skali to będzie, bo im większa, tym większe będą możliwości realnego działania i wpływania na bieg rzeczywistości.

 

Pytam o to, bo w Radiu Kraków przedstawiciele KO i Wiosny deklarowali: jeśli wygramy, nie będziemy blokować dla zasady. Będziemy blokowali tylko w wypadku wątpliwych ustaw wychodzących z Sejmu, gdzie większość będzie miała Zjednoczona Prawica.

To jest takie gładkie mówienie. Prawda jest taka, że gdyby udało im się zdobyć większość blokującą czyli 50% + 1 w Senacie, to będą blokować wszystko, co możliwe. Tak jak opozycja totalna czyni i będzie czynić. Tu nie ma co sobie robić złudzeń. Ale to nie będzie do końca skuteczne, to może tylko opóźnić proces legislacyjny pod warunkiem, że prezydent i większość Sejmu będzie w rękach opcji rządzącej. Oczywiście rządzenie jest łatwiejsze i sprawniejsze, wtedy gdy cały proces legislacyjny jest po jednej stronie. Opozycja ma przecież prawo do pełnej jego krytyki, błędów i wypaczeń, ale ciężko im to przedstawiać w sposób wiarygodny, bo jak wiemy, ich dokonania były skandaliczne, fatalne wręcz. 8 lat rządów tej koalicji, a jeśli chodzi o PSL, to 16 lat. Oni rządzili przecież jeszcze 2 kadencje z SLD. To stawia dzisiaj proste pytanie. Czy PSL odpowiada za to wszystko, co się działo przez 16 lat, czy nie? Moim zdaniem za wszystko, co było złe, odpowiada.

 

A pan sobie wyobraża sojusz z PSL już po wyborach, jeśli zabraknie odpowiedniej liczby głosów?

Pan Kosiniak-Kamysz, taki ultraliberalny szef PSL …

 

Jak na warunki ludowców ultraliberalny, rozumiem….

Jak na warunki ideowe, programowe, które są niezmienione przecież. Proszę poczytać, przecież tam klaskanie skandaliście, który zaatakował Kościół i wiarę, jest nie do pomyślenia. On zapowiedział, że w żadnym scenariuszu nie przewiduje pójścia w koalicji z PiS, choć programowo i ideowo jest mu znacznie bliżej przecież jako szefowi PSL, czy w stronę liberałów lub obalaczy systemu etyczno-moralnego w państwie. Natomiast sytuacja może być ciekawa, bo tam może wejść paru posłów Kukiza. Może 5, może 6?

 

To, jak rozumiem, jest ta nadzieja?

Jeżeli ktoś, to ewentualnie ci (ludzie). Ale trzeba powiedzieć wyborcom wprost. Bo tutaj rachunek jest prosty, 0:1. Wszystkie głosy oddane na Kukiz’15 na listach PSL, to są głosy oddane na PO i przeciwników dobrej zmiany.

 

Może się okazać, że z ludźmi Kukiz’15, albo w ogóle z ludowcami będą państwo budować sojusz, jeśli rzeczywiście zabraknie głosów.

Prawdopodobieństwo tego jest niewielkie. O wiele większe jest, że wygramy te wybory mając samodzielną większość i będziemy dalej prowadzić reformy wzmacniające państwo i polskie społeczeństwo tak jak dotąd. Sukcesy są niewyobrażalne! Jak już Handelsblatt mówi o cudzie gospodarczym w Polsce, który zawsze Polskę atakował, to jakie lepsze świadectwo można uzyskać.

 

Choć ostatnio mamy wątpliwości związane z inflacją i wskaźnikami GUS-owskimi, ale zostawmy to sobie na inną dyskusję.

Ale przecież inflacja jest i tak na bardzo niskim poziomie. Przy tak ogromnych pieniądzach wpompowanych w gospodarkę i społeczeństwo musiał być jakiś ruch cenowy. Takie są reguły ekonomii.

 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.