Zapis rozmowy Jacka Bańki z Agnieszką Ścigaj, posłanką Kukiz’15, kandydatką do Sejmu z list PSL – Koalicji Polskiej.

 

Paweł Kukiz i Władysław Kosiniak-Kamysz proponują dzień referendalny. Nie jest to nowa idea. Klub Jagielloński kiedyś o tym pisał. Raz do roku Polacy mieliby odpowiadać na najważniejsze pytania. O co by pani zapytała Polaków?

- To nie jest tylko Klub Jagielloński. To jeden z głównych postulatów Kukiz’15. W kluczowych kwestiach warto pytać Polaków. Są kwestie, które rozgrzewają. To zakaz handlu w niedziele. Pojawiają się sprawy światopoglądowe, jak lekcje religii w szkołach. To dotyka większości z nas. Można pytać o kluczowe inwestycje. To rzeczy, o które warto pytać Polaków. Nie chodzi tylko o dzień referendalny, ale obligatoryjne referendum. Jego wynik stanowisk podstawę do zajęcia się tematem.

 

Zniesienie immunitetu dla posłów? O tym mówi PiS.

- O to też warto zapytać. O sposób finansowania partii też. Jest też nasz postulat – zniesienie immunitetu. Poseł to taki sam obywatel jak inni. Często zasłania się przy drobnych wykroczeniach immunitetem. Dlaczego? Nie ma różnicy. Poseł też powinien znać skutki wymiaru sprawiedliwości.

 

Kukiz’15 mówi o możliwości odwołania posła. W jakim trybie?

- Właśnie wykorzystując narzędzie referendum i zebranie podpisów pod wnioskiem o odwołanie posła. Gdy poseł nie spełnia oczekiwań, lub są poważne zarzuty moralne, etyczne. Nie mówię o przestępstwie. To dla nas bezwzględne. Ludzie popełniający przestępstwo nie powinni pełnić żadnej funkcji.

 

Elektorat Kukiz’15 to w dużej części przedsiębiorcy. Od ponad tygodnia rozmawiamy o podniesieniu płacy minimalnej. 4000 złotych w 2023 roku zaproponowało PiS. Grzegorz Schetyna próbował to przebić, mówiąc, że przy dobrze rozwijającej się gospodarce może być to i 5000. Kukiz’15 i PSL zaproponują 6000?

- Nie. Nasze porozumienie jest oparte na realiach. Rozmawiamy ze środowiskiem. Drobni przedsiębiorcy są istotni dla Kukiz’15. Kraków to miasto handlowców, kupców. To nie jest tylko dla nas. 67% PKB to drobni przedsiębiorcy. Nie wyobrażam sobie, że jak ważne są programy społeczne, zapominamy o tych, którzy to finansują. Jak można w programach wyborczych wpisywać podniesienie płacy minimalnej bez dyskusji? Było Forum Ekonomiczne w Krynicy. Nie było słowa na ten temat. Tam byli przedsiębiorcy. Ja wiem. Jestem przedsiębiorcą. Wiem, że podnoszenie ustawowe płacy minimalnej to zabicie niektórych przedsiębiorców. W Małopolsce w ostatnich latach średnio 23-24 tysiące rejestrowało się nowych działalności. Ubiegły rok to o 6000 mniej. To o czymś świadczy. Przyszedł moment, kiedy drobni przedsiębiorcy zastanawiają się czy warto. Jeśli oni nie będą ich prowadzić, nie będzie miejsc pracy i realnego wzrostu wynagrodzeń. Będzie tylko ustawowy wzrost wynagrodzeń. W tej chwili 5 miliardów długu do ZUS to nie jest tylko widzimisię pracodawców. Ich nie stać na ZUS.

 

Premier Gowin mówi, że z drugiej strony proponują wysokość składki ZUS uzależnioną od zysków. To ma chronić małych przedsiębiorców.

- Nie wiem, czy to ochroni. Jeśli chcemy budować klasę średnią i zobaczymy na przychody i zyski małych przedsiębiorców... Jakie dochody to średnia klasa dla pana Gowina? Nie będzie jak przy małym ZUS? Nikt się na to nie załapał. To fikcja. Najlepsze jest podniesienie kwoty wolnej od podatku. Niech państwo mniej zarabia, zacznie oszczędzać. Są nowe agencje, nowi urzędnicy. Na to idą podatki i ZUS. Podnieść kwotę wolną od podatku do minimum socjalnego. Każdy zanim zacznie płacić podatki będzie miał 1400 złotych na osobę. Wtedy będzie więcej pieniędzy w domach. Nie będzie trzeba kłócić pracodawcy i pracownika. Będą duże obciążenia. Można inaczej podnieść dochody Polaka.

 

Jakie będą skutki dobrowolnego ZUS dla przedsiębiorcy? Proponuje to Kukiz’15 i PSL.

Tak. My policzyliśmy, że być może część przedsiębiorców… To dobrowolny ZUS, związany z czasowym zawieszaniem ZUS. Jak każda kobieta płaci 20, mężczyzna 25 lat składek ZUS, tak samo powinno to obowiązywać przedsiębiorcę. Żeby on mógł wybrać i resztę czasu zainwestować, żeby przez rok czy dwa stworzyć nowe miejsca pracy. Skutki policzyliśmy. To 4,5 miliarda rocznie. To rezerwa z funduszu pracy, która nie jest wykorzystywana. To część tego, co pracodawcy odprowadzają na fundusz pracy. To wykorzystują często nieefektywne urzędy pracy. Bezrobocia nie ma. Jest rynek pracownika. Zamiast przeznaczać pieniądze na urzędników, którzy działają nieefektywnie, bo system jest taki, że oni nie mają narzędzi, żeby pomagać, te pieniądze warto wykorzystać w tym kierunku.

 

Krakowscy działacze PSL przekonują, że przedstawiciel Kukiz’15 na czele ich listy nie przyniesie w Krakowie dodatkowych głosów. Jak pani to ocenia? Pani obecność na czele listy PSL to o ile więcej głosów dla listy?

- Liczby się obronią. Ostatnio miałam 17 800 głosów. Żaden przedstawiciel PSL nie miał połowy tego. 4 lata mojej uczciwej pracy. 160 interpelacji, 190 interwencji, obecność na spotkaniach. We wszystkich dzielnicach zrobiłam spotkania nie w trakcie kampanii, ale w ciągu 4 lat. Moje biuro było otwarte co poniedziałek. Mam nadzieję, że utrzymam swoje zaufanie. Wtedy PSL dostanie gratis. To liczby.

 

Teraz pytanie o postulat Kukiz’15. Jeśli będzie odwrotnie, czyli pracowity poseł, który przez 4 lata był nieustannie w mediach, nie zostanie wybrany, może się okaże, że idea JOW-ów nie ma u nas sensu?

- Faktycznie duże znaczenie ma to. Od 4 lat walczę i proszę wyborców, żeby głosować na osoby. One tworzą politykę. Są ludzie uczciwi, którzy pracą pokazali, że potrafią. Ja podchodzę pokornie do decyzji wyborców, do każdego głosu na mnie i głosu, który zawiodłam. To będzie ważny test. Na ile Polacy mogą głosować na osoby, na ile potrzebują szyldu partyjnego? Jestem ciekawa. Ja proszę o głosy, żeby wyborcy mogli przyglądnąć się mojej pracy. Pokażę sprawozdanie ze swojej pracy. Mam nadzieję, że wyborcy ocenią, czy zasługuję znowu na ich głos.