„Olaboga wyszedł mi Paweł Tanajno. Kto to w ogóle jest?”, „Matko Bosko! Tanajno i Kowalski z przodu. Jak to możliwe?” - to tylko dwa przykładowe komentarze jakie można spotkać na Twitterze po powstaniu tak zwanego Latarnika Wyborczego czy innego kwestionariusza. W założeniu odpowiedzi na proste pytania mają nam pokazać, z którym kandydatem mamy najbardziej zbliżone poglądy.

Z ciekawości kliknąłem. „Czy jesteś za obniżeniem podatków?”, „Czy jesteś za podwyższeniem kwoty wolnej od podatku?”, „Czy jesteś za tym, żeby rodzice dostawali po 1000 złotych miesięcznie na nowonarodzone dziecko przez rok?”.

NO JASNE, ŻE TAK!

Czy ktoś odpowie na te pytania „nie”? Otóż właśnie tak odpowiedziała część kandydatów, którzy wiedzą, że to nie jest wszystko takie do końca proste. Stąd wysokie pozycje tak zwanych „nołnejmów”.

Populizm, populizm, populizm.

Nawiasem mówiąc całość przypomniała mi czasy gdy miałem jakieś 10 lat i podkradałem starszej siostrze jej magazyny typu „Bravo Girl” (bo wstyd, żeby chłopak to czytał) i przeglądałem psychotesty typu: „Sprawdź na ile on Cię kocha!”.

 

 

 

Krzysztof Orski

Obserwuj autora na Twitterze: