Wykonawcami byli francuscy i polscy muzycy: poznański barokowy zespół  Arte dei Suonatori, muzycy Le Poème Harmonique, zespołu którym kieruje Vincent Dumestre, obecnie dyrektor-rezydent tegorocznej odsłony Festiwalu Misteria Paschalia. W partiach solowych wystąpili: Léa Trommenschlager (Błogosławiona Dziewica), Claire Lefilliâtre (Magdalena), Jeffrey Thompson (Święty Jan), Dominique Visse (Skryba), Emmanuel Vistorky (Faryzeusz), Victor Sicard (Centurion), Anna Zawisza (Światło Wiary) oraz Helena Poczykowska (Światło Nauki). W partii narratora usłyszeliśmy polsko-francuską aktorkę Alexandrę Rübner.

Gatunek opery sakralnej nie jest powszechnie znany. Forma, która swoją popularność zyskała pod koniec XVII wieku, jest rodzajem uteatralnionego oratorium, a więc czegoś pomiędzy oratorium a operą. Akcja rozgrywa się niczym na scenie, lecz tą sceną jest kościół  a scenografię stanowi jego wystrój. A ponieważ treść tego gatunku związana jest ze śmiercią Chrystusa naturalną scenografią staje się krzyż lub grób Chrystusa. Czasem prezentacji tego typu dzieł pozostaje zgodnie z tematem Wielki Tydzień. Wszystko więc odbyło się w Krakowie tak, jak powinno być.

"Ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać. groby się otworzyły i wiele ciał Świętych, którzy umarli, powstało''. Słowa Ewangelii św. Mateusza, które są dowodem na to, że w chwili śmierci Chrystusa zatrzęsła się ziemia, stanowią punkt wyjścia dla dzieła Antonia Draghiego, włoskiego kompozytora, który całe swoje dorosłe życie spędził w Wiedniu, gdzie stał się nadwornym kapelmistrzem cesarza Leopolda I; władcy będącego także kompozytorem oraz śpiewakiem, który wzniósł w Wiedniu wielki teatr operowy i przyczynił się do tego, że miasto to stało się na długie lata potężnym ośrodkiem sztuki opery.

Il terremoto opowiada o śmierci Chrystusa. Akcję otwiera przejmująca aria będąca niemal lamentem matki, której umiera syn; „Choć jestem śmiertelna on zaś Bogiem, to ja żyję – a on umiera”. W całym utworze nie brakuje m.in. dramatycznych scen śmierci Chrystusa, bluźnierczego dialogu faryzeusza i Skryby, Magdaleny przypominającej cuda, jakie na ziemi czynił Jezus, dialogu między Światłem Nauki a Światłem Wiary. M.in. Nauka napomina: „biada ci jeśli nie zmienisz próżnego serca póki czas” i razem z Wiarą podkreśla: „Wzdychaj, módl się i spowiadaj, bij się w piersi i płacz, śmiertelniku, jeśli masz nadzieję łaski!”.

Pod względem muzycznym Il terremoto obfituje w piękne arie, duety, sceny zbiorowe z chórem. Wiele w tym utworze niezwykle śpiewnych melodii, które mogą powodować wiele wzruszeń. Choć wszyscy artyści zasługują na pochwałę, to jednak moje serce skradł od pierwszych dźwięków Skryba, a więc doskonały konratenor Dominique Visse, który zademonstrował niezwykłą technikę śpiewania, gdzie w ramach jednej skali potrafił operować różnymi barwami głosu. Przez co – zresztą zgodnie z charakterem postaci – słychać było w jego barwie czasem komizm, czy wręcz groteskę. Wielka to była przyjemność słuchać jego interpretacji.

Benjamin Lazar, reżyser i scenograf tego widowiska, tak przygotował ten spektakl, że można było odnieść wrażenie, że główne postaci dramatu jakby zeszły z obrazu w ołtarzu, który stanowił naturalną scenografię całości. Do tego jeszcze niezwykłe oświetlenie w czym pomogły świece, piękne, jak z dawnego malarstwa spowodowało, że całe widowisko robiło wielkie wrażenie. Warto dodać, że śpiewacy przekazywali swoje partie z gestem, tak charakterystycznym dla czasów Baroku.

Kościół św. Katarzyny był pełen widzów. Budujące jest, że jest tak wiele osób, zdecydowało się jednak przyjść na koncert by przeżyć coś niezwykłego, by zastanowić się w skupieniu i przy pięknej inscenizacji na temat tego, co wydarzyło się blisko dwa tysiące lat temu. By zatrzymać się na chwilę, i podumać nad tym co jest ważne w życiu. I by zabrać ze sobą do domu pamięć pięknej muzyki, mocne estetyczne wrażenia i słowa finału: „Skoro ziemia się za trzęsła na widok śmierci Boga, drżyj tym bardziej ty, człowiecze, bo z ziemi uczyniony jesteś!”.

 

Retransmisja z tego koncertu pojawi się na antenie radiowej Dwójki, dziś, 15 kwietnia, o godz. 17. Warto posłuchać!