Rower do wody od zwykłego stacjonarnego różni się przede wszystkim tym, że jest... ze stali nierdzewnej., Poza tym bywa znacznie wyższy, żeby kierownica mogła wystawać z głębokiej wody.
Ta dyscyplina jest coraz bardziej popularna w większych i mniejszych miejscowościach. W Myślenicach pod Krakowem zajęcia prowadzi myślenicki oddział Ratownictwa Wodnego Rzeczpospolitej, które oprócz szkolenia ratowników zajmuje się również nauką pływania i organizacją tego typu zajęć
- Żeby ćwiczyć, to oprócz stroju pływackiego i dobrych chęci warto mieć buty do wody, aby stopy nie ślizgały się na pedałach - mówi instruktorka Dorota Węgrzyn.
Ćwiczenia wydają się znacznie trudniejsze, niż w przypadku aqua aerobiku, bo... cały czas się pedałuje!
- Można to robić mniej lub bardziej intensywnie - wyjaśnia pani Dorota - Przy intensywniejszej pracy w ciągu 45 minut można spalić do 600 kalorii. Ale są też spokojniejsze zajęcia dla osób, które na przykład mają problemy z kręgosłupem.
Zajęcia wyglądają w ten sposób, że wykonuje się ćwiczenia górnych partii ciała, przy równoczesnym pedałowaniu.
- Używamy też ciężarków, tak zwanych "makaronów", a nawet taśm - mówi trenerka i dodaje, że jest to wszechstronna forma aktywności sportowej - Ćwiczymy właściwie każdą partię ciała i to bez narażenia się na kontuzję, bo woda odciąża mięśnie i stawy.
Pod wodą można intensywnie pracować, a skutki można odczuć dopiero później
- Wydaje się, że jest super, ale po pierwszych zajęciach przez dwa dni nie mogłam się ruszać - śmieje się jedna z uczestniczek zajęć w Myślenicach.
Oczywiście aqua cycling (zwany też aqua bike'em) jest dla wszystkich, bez względu na wiek i płeć. Może być uprawiany jako uzupełnienie innych treningów, ale jak przekonuje Dorota Węgrzyn, z powodzeniem może być też jedyną formą aktywności. Jest na tyle wszechstronna. I przyjemna.
SKO