Rolowanie, to krótko mówiąc, masaż mięśni i powięzi za pomocą wałka (rollera) lub piłeczki. Ma za zadanie rozluźnić mięśnie, zmienić strukturę tkanek i w ten sposób usuwać dolegliwości bólowe czy nawet przyspieszać leczenie kontuzji.
- Ja powołam się tu na ostatnie badania, a właściwie analizę 21 badań dotyczących rolowania, z której wynika, że efekty tego typu zabiegów są minimalne - mówi Paweł Osak - Rolowanie może nam doskonale maskować pewne problemy i dać chwilową ulgę, ale bez rozwiązania problemu.
Osak wprost obala mity związane z rolowaniem.
- Rolowanie nie rozluźnia mięśni, nie likwiduje zrostów pomiędzy powięziami, nie przyspiesza regeneracji i usuwania kwasu mlekowego. Oczywiście nie jest tak, że należy je całkowicie porzucić. Jest przydatne, ale tylko wtedy, jeśli jest odpowiednia diagnoza. Musi być to więc zalecenie lekarza lub innego specjalisty, który dokładnie określi, co nam dolega. Wtedy rolowanie może złagodzić ból, poszerzyć gdzieś zakres ruchu czy przynieść ulgę. Pacjenci czy zawodnicy często jednak robią to sami i robią to źle. Może się okazać, że rolowanie mięśnia w jakiejś pozycji przeciąża inną część ciała.
Według Osaka są inne sposoby na regeneracje mięśni po ciężkim treningu.
- Może to być znane wszystkim chłodzenie, czyli zimna kąpiel czy na przemian ciepły i zimny prysznic. Może to być masaż w gabinecie. Ale nasz organizm świetnie sobie radzi sam z regeneracją. Podstawą jest tu zwykły odpoczynek, dobre odżywianie, odpowiednie nawadnianie i... odpowiednia ilość snu. Od tego należy zacząć.
SKO