Pod koniec lipca prokuratura postawiła zarzuty w tej sprawie Pawłowi D. - członkowi zarządu ośrodka Bania. Ma on odpowiedzieć przed sądem za nieumyślne spowodowanie śmierci dwóch osób, poprzez zaniechanie i niedopełnienie obowiązków, bo według prokuratury to właśnie on miał odpowiadać za utrzymanie budowli w dobrym stanie technicznym.

Tuż po wypadku inspektor nadzoru budowlanego stwierdził, że brama była postawiona nielegalnie, a jej podpory były zbutwiałe. Paweł D. nie przyznaje się do winy. Grozi mu do pięciu lat więzienia.

Prokuratura zakończyła już wszystkie czynności w tej sprawie. Na początku tygodnia jeszcze raz na wniosek obrońcy przesłuchiwała podejrzanego. Prokurator zdecydował jednak, że nie będzie już zbierać kolejnych dowodów i w przyszłym tygodniu skieruje do sądu akt oskarżenia. 

 

 

 

(Marcin Friedrich/ko)