Wędrówki w górach są więc bardzo niebezpieczne, nie ma miejsca na nawet najmniejsze zawahanie - mówią słowaccy ratownicy i podkreślają - bez raków, czekana i specjalistycznego sprzętu w góry iść nie wolno. To igranie z własnym życiem. Na lodową pokrywę powinni także uważać narciarze.

W zachodnich Tatrach słowaccy ratownicy musieli pomóc osiemnastoletniemu polskiemu snowbordziście, który po zlodowaciałym śniegu ześliznął się do żlebu. Słowacy nie mieli w tym momencie do dyspozycji własnego śmigłowca, więc po snowbordzistę przyleciał śmigłowiec TOPR.

 

 

(RK/ek)