Jak dowiedziało się Radiu Kraków, po pierwszej odmownej decyzji w tej sprawie, która zapadła przed sądem w Brzesku, stażysta przez pomyłkę włożył do akt sprawy projekt postanowienia, który był jeszcze uzupełniany przez sędziego podczas lutowego posiedzenia sądu pierwszej instancji. Z wyjaśnień Sądu Rejonowego w Brzesku wynika, że właściwe postanowienie zostało umieszczone na portalu informacyjnym sądu, a także doręczone obrońcom Ryszarda Ścigały. W tym jednemu z nich bezpośrednio po tym posiedzeniu.

Sprawa mogła nigdy nie wyjść na jaw, gdyby nie to, że tuż przed tamtym posiedzeniem jeden z obrońców złożył kolejny wniosek i w końcowym postanowieniu sąd się do niego odniósł. Nie było go natomiast w projekcie. "Niestety pracownik administracyjny sądu zamiast włożyć do akt głównych oryginalne postanowienie, włożył je do akt podręcznych sędziego. Natomiast do akt głównych dał przygotowany wcześniej projekt. Był to stażysta, który był na jednej ze swoich pierwszych wokand. Niestety później nikt nie zauważył tej omyłki i w związku z tym do Sądu Okręgowego przekazano akta z niewłaściwym drukiem postanowienia. Innym niż ogłoszone, innym niż umieszczono na portalu i doręczono stronom. To niewątpliwy błąd" - mówi rzecznik Sądu Okręgowego w Tarnowie sędzia Tomasz Kozioł. 

Kozioł podkreśla, że z uwagi na charakter tej sprawy wyjaśnia ją rzecznik dyscyplinarny. "Jego zadaniem będzie ustalenie, czy doszło tutaj do przewinienia służbowego po stronie sędziego, czy też jedynie do omyłki o charakterze administracyjnym. Niewątpliwie godzi to w wizerunek sądu, dlatego też chcemy to wyjaśnić. Pani prezes sądu przeprowadziła rozmowy dyscyplinujące zarówno z pracownikami sekretariatu, jak i sędzią referentem" - dodał.

Przerwane posiedzenie sądu odwoławczego w sprawie odroczenia wykonania kary dla skazanego w listopadzie za korupcję byłego prezydenta Tarnowa powinno się odbyć w maju. Wtedy okaże się, czy ten błąd jeszcze bardziej wydłuży decydowanie o tym, kiedy skazany za korupcję były prezydent Tarnowa zacznie odsiadywać karę trzech lat więzienia. Kiedy błąd wyszedł na jaw, obrońca Ścigały złożył wniosek o uchylenie postanowienia Sądu Rejonowego w Brzesku i przekazanie sprawy do ponownego rozpatrzenia. 

Sędzia Kozioł zaznacza, że to, iż sędzia wcześniej przygotowała sobie projekt postanowienia, nie wypaczało sensu organizowania posiedzenia w tej sprawie. Rzecznik sądu podkreśla, że w niektórych sprawach to częsta praktyka. "Na przykład w sytuacjach gdy rozstrzygnięcie zależy przede wszystkim od zgromadzonego materiału dowodowego, a nie od tego co strony podnoszą na posiedzeniach" - wyjaśnia. Rzecznik Sądu Okręgowego zastrzega, że czasem to, co się dzieje podczas posiedzenia, wpływa jednak na zmianę treści takiego projektu. Tak było w tym przypadku. 

Przypominamy: Przez błąd sądu wciąż nie wiemy kiedy Ryszard Ścigała zacznie odsiadywać karę

 

 

 

 

(Bartłomiej Maziarz/ko)