Po spadku z ekstraklasy w rozmowie z Radiem Kraków właściciel Termaliki Krzysztof Witkowski zapowiadał, że będzie próbował postawić na ludzi młodych, ambitnych, ale również na ekstraklasowych wyjadaczy. Witkowski przekonywał wtedy, że tych młodych zawodników będzie szukał przede wszystkim w Polsce. "Tacy zawodnicy są" - podkreślał.

Właściciel Bruk-Betu Termaliki Nieciecza: wrócimy do Ekstraklasy!

Dziś trener Jacek Zieliński przyznaje, że zmieniły się nieco akcenty w budowaniu drużyny. "Pożegnaliśmy się z wieloma zawodnikami. Przyszło więcej zawodników polskich, młodych bo poza Jackiem Kiełbem, sprowadziliśmy paru młodych chłopaków, którzy mamy nadzieję zrobią powiew świeżości w szatni. Zobaczymy jak to będzie wyglądało piłkarsko natomiast liczymy na to, że ta drużyna będzie silna i kwarantanna w I lidze będzie trwała tylko rok. Taki mamy plan, ambicje, marzenia".

Jak jednak podkreśla szkoleniowiec Słoników I liga jest bardzo ciężka. "Tu się na prawdę gra trudno. Do miejsca promowanego awansem będzie aspirowało 6 - 8 zespołów. Więc na prawdę będzie trudna liga tym bardziej, że w rundzie jesiennej gramy 21 meczów praktycznie bez przerwy do 1 grudnia. Trzeba mieć szeroką i wyrównaną kadrę i taką też chcemy mieć".

Trener Zieliński przyznaje, że ostatni mecz w ekstraklasie z Piastem Gliwce mógł zamazać obraz walki Termalikę o utrzymanie. Słonikom wystarczył remis, a gładko przegrały 0 do 4. "Życie pokazało, że i my i Sandecja spadliśmy z ligi zasłużenie. Byliśmy najsłabszymi drużynami. Natomiast zniechęcenia u mnie nie było. Od początku wychodziłem z założenia, że ja też wziąłem to na siebie, ja też pracowałem w klubie, który spadł z ekstraklasy. I dlatego nie miałem zamiaru uciekać z tego okrętu. Chociaż on wcale nie tonął, bo to, że spadliśmy z ligi to nie jest koniec świata. Nie takie firmy spadły i wracały jeszcze mocniejsze - mamy taki zamiar. Natomiast ja nie miałem zamiaru uciekać, udawać, że nic się nie stało. Chce z tym zespołem wrócić do ekstraklasy". - podkreśla w rozmowie z Radiem Kraków Jacek Zieliński.
 

Bartek Maziarz/bp