Okazją do ujawnienia szczegółów niepokojących ustaleń inspektorów WIOŚ było ostatnie posiedzenie komisji infrastruktury sądeckiej rady miasta. O informacje do delegatury inspekcji wystąpiła przewodnicząca rady miasta Iwona Mularczyk. WIOŚ badał zarówno to, co jest składowane, jak też sposób, w jaki składowiskiem zarządza miejska spółka Nova. W obu tych kwestiach wykryto poważne nieprawidłowości.

„Na składowisku zostały odnalezione odpady medyczne, odpady wykazujące właściwości rakotwórcze, odpady o charakterze drażniącym. Takie odpady nie mogą się tam znajdować” - informowała radnych kierownik delegatury WIOŚ w Nowym Sączu Ewa Gondek, dodając, że sam sposób składowania odpadów też budzi zastrzeżenia: „Ustalenia potwierdziły składowanie odpadów poza czaszą składowiska. Poza czaszą składowiska składowane były również odpady biodegradowalne, takie odpady stwierdziliśmy również na czaszy składowiska, a zgodnie z przepisami nie mogą być one deponowane na czaszy składowiska."

Złamanie tego zakazu może wywołać poważne zagrożenie nie tylko dla stabilności terenu. Niestety badanie potwierdziło, że takie zagrożenie w Nowym Sączu już występuje: ”Próbki zostały poddane próbie kaloryczności. Ta kaloryczność przekroczona jest ponad trzykrotnie. To oznacza, że istnieje możliwość samozapłonu.”

Obecny na posiedzeniu komisji wiceprezydent Nowego Sącza Artur Bochenek poinformował, że zarząd spółki Nova i miasto kwestionują każde z ustaleń kontroli: „Spółka kwestionuje wszelkie rzekome, powtarzam: rzekome, naruszenia stwierdzone w przekazanym protokole. Jednocześnie po raz kolejny wzywam państwa do zaprzestania naruszeń prawa poprzez formułowanie w treści dokumentów urzędowych nieprawdziwych twierdzeń.”

Artur Bochenek zapowiedział też, że miasto i spółka podejmą w tej sprawie stosowne kroki prawne. Wiceprezydenta wsparli radni z klubu Koalicji Nowosądeckiej i Koalicji Obywatelskiej. Ich zastrzeżenia i pytania dotyczyły jednak w większości procedur kontrolnych i sposobu informowania o ustaleniach, a nie samej sytuacji na wysypisku. Radny Leszek Zegzda zakwestionował prawo przewodniczącej rady do występowania o informację do WIOŚ, twierdząc, że powinna mieć na to zgodę całej rady. Radny dał też do zrozumienia, że w jego ocenie może chodzić bardziej o atak na prezydenta niż troskę o środowisko naturalne: „To jest rozgrywane, powiem tak najogólniej. Tu ktoś coś mówi miesiąc wcześniej, tu jakiś zaprzyjaźniony dziennikarz puszcza informację. Tu jakaś wielka debata w mediach społecznościowych. My dostajemy 2 dni przed komisją informację, niektórzy radni w ogóle jej nie dostają. To jest poważne traktowanie problemu?" - pytał radny Leszek Zegzda z Koalicji Obywatelskiej.

Poważnie sprawę traktują jednak organy ścigania. Zarówno policja jak i prokuratura rejonowa w Nowym Sączu potwierdzają, że w tej sprawie od kilku miesięcy prowadzone jest postępowanie. Ujawnienie ustaleń na tym etapie nie jest jednak możliwe. Swojej pracy nie zakończył również Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Cytowana wcześniej kierowniczka sądeckiej delegatury Ewa Gondek zapowiedziała, że w najbliższym czasie WIOŚ przedstawi listę zaleceń, jak usunąć nieprawidłowości i zagrożenia oraz poinformuje o wysokości ewentualnych kar nałożonych na zarządzających wysypiskiem.

 

Sławomir Wrona/sp

 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.