Na płycie sądeckiego rynku pojawili się chorzy na porażenie mózgowe, autystycy, osoby z zespołem Downa oraz ich rodzice. - Naszym dzieciom oddajemy własne serca, ale nie zapłacimy nim za rehabilitację czy leki. Mój syn kończy zaraz 18 lat. Zasiłek pielęgnacyjny, jaki otrzymuje to 153 zł, a sama godzinna rehabilitacja to koszt ok. 100 złotych – mówi Radiu Kraków Jakub Owsianka, ojciec chorego na rybią łuskę syna.  "Środki, które teraz otrzymujemy nie starczają na przeżycie, a co dopiero mówić o leczeniu. Najgorsze to, że rząd - nieważne który - nic dla nas nie robi. Jeśli premier mówi, że pieniędzy jest tak dużo, a jednocześnie nie ma na podwyżki minimalnych kwot dla niepełnosprawnych - nie możemy się na to zgodzić" - dodali inni protestujący. 

Tymczasem w Sejmie podczas spotkania z minister rodziny i pracy Elżbietą Rafalską protestujący przedstawili postulat stopniowego dojścia do 500 zł dodatku rehabilitacyjnego. Od maja miałoby to być 300 zł miesięcznie, od nowego roku o sto złotych więcej, a od czerwca przyszłego roku 500 zł. 

 

 

 

(Bartosz Niemiec/ew)