"W trybie egzekucji wczoraj sąd wysłał do lokalnych mediów informacje, by redakcje usunęły banery reklamowe posła, ale billboardy na ulicach nadal wiszą. Nie mogłem patrzyć, jak poseł na sejm, prawnik i adwokat ostentacyjnie nie wykonywał prawomocnych orzeczeń niezawisłego sądu. Niestety pan poseł wciąż nie wpłacił 5 tysięcy złotych na sądeckie hospicjum, nie usunął swoich bannerów" – mówi Bocheński.

Jakub Bocheński zaapelował do Mularczyka, by w związku z tym złożył mandat poselski. Działacz Wiosny tydzień temu uznał, że poseł wprowadza w błąd mieszkańców, bo na swoich materiałach wyborczych umieścił hasło "jedyny kandydat z Sądecczyzny". Sąd pierwszej i drugiej instancji w trybie wyborczym rozpatrzył sprawę i przyznał racje Bocheńskiemu.  

 

Bartosz Niemiec/łk