Zarzuty spowodowania pożaru składowiska opon w Trzebini, zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, postawiła we wtorek prokuratura dwóm mężczyznom z powiatu chrzanowskiego w wieku 22 i 28 lat. Jeden z nich był, a drugi wciąż jest strażakiem OSP.

Obaj podejrzani przyznali się do zarzucanego im czynu i złożyli wyjaśnienia. Wynikało z nich, że chcieli sobie stworzyć akcję gaśniczą. Jak podali, do podpalenia składowanych opon użyli podpałki do grilla.

W toku śledztwa prokurator analizował postępowania w podobnych sprawach, które zostały umorzone ze względu na niewykrycie sprawców. Nie znalazł jednak podstaw do rozszerzenia zarzutów podejrzanym.

Pożar składowiska opon w Trzebini wybuchł w nocy z 26 na 27 maja. Jego opanowanie trwało kilkanaście godzin, a dogaszanie trzy dni. W akcji uczestniczyło niemal 300 strażaków. By zapobiec rozprzestrzenieniu się ognia, z samolotów zrzucano wodę na pobliski las. Później do gaszenia wykorzystywano m.in. wodę z pobliskiego zbiornika Chechło.

Po ugaszeniu ognia biegły z zakresu pożarnictwa ustalił, że przyczyną pożaru było podpalenie. Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Chrzanowie, potem przejęła je Prokuratura Okręgowa w Krakowie.

Obu podejrzanym grozi kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.

 

PAP/bp