Janusz Gołdynia, przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej Pracowników Samorządowych mówi Radiu Kraków, że teraz płace urzędników są na bardzo niskie. "Wystąpiliśmy o podwyżkę 1000 złotych brutto dla wszystkich pracownków. Równo od pracowników administracji, po naczelników, którzy zarobki mają lepsze. Chcemy ustawić płace na satysfakcjonującym dla pracowników poziomie" - podkreśla.

Jak wyliczyli związkowcy, inspektorzy z 20-letnim stażem w starostowie w Oświęcimiu zarabiają około 2200 złotych na rękę. Jeszcze niższe są płace pracowników technicznych np. na krytej pływalni i lodowisku w Oświęcimiu. 

Teraz pracownicy oczekują rozmów między innymi z prezydentem i starostą na temat tego, w jaki sposób podnieść płace w urzędach. Jeżeli nie będzie porozumienia, nie wykluczają zaostrzenia protestu. 

- Choć ustawa zabrania strajku pracownikom samorządowym, są inne sposoby zwrócenia uwagi na problem niskich płac w urzędach. Mamy nadzieję, że uda się to załatwić bez tego. Jesteśmy jednak zdeterminowani i będziemy się wspierać. Urząd Miasta nie może strajkować, ale część pracowników może wziąć urlop i pochodzić z nami po rondach w Oświęcimiu. Zapchamy je jeszcze bardziej - mówi Bogdan Połącarz z MZZ pracowników Synthos. 

W przyszłym tygodniu zaplanowano pierwsze rozmowy organizacji związkowych z miejskimi radnymi oraz władzami Oświęcimia.

 

 

 

(Marek Mędela/ko)