Kiedy chemikalia znikną z terenu gminy? Niestety nieprędko. Co prawda krótko po odnalezieniu substancji wójt wydał właścicielowi hali decyzję nakazującą usunięcie beczek i nadał jej rygor natychmiastowej wykonalności, ale właściciel nie podporządkował się nakazowi. Uważa, że sam został oszukany przez firmę, której wynajął halę. Odwołał się więc do Samorządowego Kolegium odwoławczego, a to uchyliło decyzję wójta.

Kolegium orzekło, że skoro beczki w momencie ich odnalezienia były szczelne i nic z nich nie wyciekało, nie ma potrzeby działać w tej sprawie natychmiast. Setki ton niebezpiecznych dla środowiska odpadów powstałych po produkcji farb i rozpuszczalników pozostają więc w hali. Firma, która je zwiozła do Spytkowic zniknęła. Prokuratura nadal prowadzi śledztwo w tej sprawie.

Wójt obawia się, że to na barki gminy spadnie ostatecznie konieczność kosztownej utylizacji odpadów. 

 

 

 

 

(Marcin Friedrich/ko)