Trudno wyobrazić sobie życie bez wody w XXI wieku. Wykonanie każdej, zwykłej czynności, jak choćby umycie naczyń - to nie lada wyzwanie. Tak żyją właśnie mieszkańcy Wysokiej - sporej miejscowości w gminie Wadowice. Nie ma tam wodociągu. Są studnie, ale po ostatnich suchych i upalnych latach, nie ma w nich wody. 

 

Cyklu dziewięciu debat wyborczych Radia Kraków. Rozmawiamy z kandydatami na urząd burmistrza Wadowic. ZOBACZ

 

Mieszkańcy są na granicy wytrzymałości, niektórzy zmuszeni byli się wyprowadzić. Nie pomaga budowa studni, nawet bardzo głębokich, bo to tereny ubogie w wodę. Ci z mieszkańców, którzy zdecydowali się wiercić studnie głębinowe uzyskują wodę o rdzawym kolorze nienadającą się nawet do celów gospodarczych, a utrzymywanie instalacji uzdatniających to olbrzymie koszty, na które stać nielicznych. "Pranie wozimy do teściowej. W przeciwnym wypadku nie starczy nam wody, by się wykąpać. Ludzie jeżdżą np. do Kleczy Dolnej i tam pobierają wodę z hydrantu" - mówią mieszkańcy reporterowi Radia Kraków. 

Władze gminy od lat obiecywały budowę wodociągu, ale obecny burmistrz stawia sprawę jasno - wodociągu nie będzie, póki nie znajdzie się 15 milinów złotych na tę inwestycję. "Na razie nie ma takiej możliwości. Koszty to jedno. Dochodzi też fakt, że w sąsiednich miejscowościach budujemy kanalizację i na to zyskaliśmy ogromną dotację. Postanowiłem zaopatrzyć z wodociągu z gminy Brzeźnica 40 domów na granicy między Wysoką i Stanisławem Górnym. Jak tylko będziemy w stanie pozyskać środki zewnętrzne na budowę wodociągu, to to zrobimy" - wyjaśnia burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski. 

Mieszkańcom pozostaje więc śledzić prognozy pogody i łapać deszczówkę, której też w ostatnich miesiącach brakuje. Muszą też zaopatrzyć się w instalacje ze zbiornikiem wody, którą można zakupić w wodociągach. Gmina jest gotowa dowozić wodę do domów. 

 

 

Marcin Friedrich/łk