- Tam są bardzo wąskie drogi. Dwa samochody się nie wyminą, bez zatrzymania się przez jeden z nich. Są wąskie zakręty ze specjalnymi lustrami, żeby było widać, czy coś jedzie z naprzeciwka. Jeśli tam ma się podwoić liczba mieszkańców, to nie wyobrażam sobie tego. Nie da się też poszerzyć dróg, bo są tam albo domy, albo wały - mówi właścicielka jednego z domów przy Widłakowej.

Przedstawiciele magistratu tymczasem dziwią się mieszkańcom krakowskiego Bodzowa. Jak mówią, uchwalony w 2018 roku plan miejscowy był konsultowany ze wszystkimi zainteresowanymi, w tym z lokalną społecznością. Mieszkańcy co prawda brali udział w konsultacjach społecznych dotyczących planu miejscowego, ale - ich zdaniem - nie wiedzieli, że dopuszczając zabudowę na działkach, miasto zezwoli na postawienie tam wielorodzinnych bloków.

Dariusz Nowak z krakowskiego magistratu przekonuje, że zanim plan został uchwalony, dokument skonsultowano ze wszystkimi instytucjami. "Jest to teren parku. Musiała być zgoda regionalnego dyrektora ochrony środowiska. To uzgodnienie było. Wody Polskie też musiały się zgodzić. Wody Polskie odpowiedziały wtedy, że nie jest to szczególnie teren zalewowy, wielkiego zagrożenia nie ma. Ta opinia spowodowała, że plan wszedł w życie" - mówi.

Nowak podkreśla, że jeśli deweloper otrzyma pozwolenie na budowę, miasto zajmie się uzgadnianiem tego co zrobić z wąskimi uliczkami w rejonie przyszłego osiedla.

W sprawę zaangażował się krakowski radny Łukasz Gibała, który widzi szansę na zablokowanie tej inwestycji. Jak mówi, uchwalony plan miejscowy dopuszcza taką zabudowę, ale teren jest cenny przyrodniczo, dlatego zwrócił się z prośbą o interwencję do instytucji zajmujących się ochroną środowiska. "Napisałem do Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego, RDOŚ i Wód Polskich z prośbą, żeby chociaż jedna z tych trzech instytucji wydała opinię nakazującą przeprowadzenie oceny oddziaływania tej inwestycji na środowisko. Jeśli taka opinia będzie, Jacek Majchrowski nie będzie mógł wydać pozwolenia na budowę. Będzie wcześniej musiał zlecić zbadanie przez fachowców tego, w jaki sposób budowa tych bloków wpłynie na środowisko pod kątem ochrony przeciwpowodziowej i ochrony walorów przyrodniczych tego miejsca" - podkreśla.

Gibałą dodaje, że działki, na których chce budować deweloper, są terenem zalewowym, który podczas powodzi w 2010 roku znalazł się pod wodą.


 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

 

 

 

Joanna Orszulak/ko