Termin składania ofert został wydłużony do poniedziałku 6 sierpnia do godz. 13.00. Godzinę później dojdzie do otwarcia kopert -  oczywiście, jak dodaje Magdalena Wasiak z ZIKiT-u, jeśli tym razem oferty się pojawiają.

Budowa pomnika Armii Krajowej budzi wiele kontrowersji. Wielu aktywistów jest przeciwko stawianiu tak wielkiego monumentu na Bulwarze Czerwieńskim pod Wawelem.

Tymczasem, jak czytamy w oświadczeniu przesłanym do mediów przez Jerzego Bukowskiego z Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie:

Nie ustają próby zablokowania budowy poświęconego Armii Krajowej pomnika „Wstęga Pamięci” na bulwarze Czerwieńskim między Wawelem a Skałką. Mimo uchwały Rady Miasta Krakowa sprzed kilku lat potwierdzonej przez nią w połowie lipca br. oraz ogłoszenia przetargu na jego wykonanie, ciągle forsowane są inicjatywy mające na celu powstrzymanie tej patriotycznej inwestycji.

Kandydat na prezydenta Krakowa, lider stowarzyszenia Logiczna Alternatywa doktor Łukasz Gibała uważa, że przetarg w ogóle nie powinien być ogłoszony i nawołuje do zorganizowania panelu obywatelskiego w sprawie innej lokalizacji monumentu, a radny Łukasz Wańtuch zaprasza 2 sierpnia na posadzenie obok kamienia węgielnego „Wstęgi Pamięci” Żywego Pomnika Armii Krajowej w formie czerwonego dębu.

Jestem przekonany, że wkrótce pojawią się kolejne pomysły, których wspólnym mianownikiem będzie usiłowanie obalenia uchwały RMK przez ludzi, którzy - o ironio! - mienią się być zwolennikami demokracji i wielkimi propagatorami aktywności obywatelskiej. Czyżby nie pamiętali, że krakowscy radni podjęli już wiele lat temu uchwałę w sprawie projektu oraz lokalizacji monumentu ku czci AK właśnie na podstawie przeprowadzonych wcześniej konsultacji społecznych? Ile razy można ogłaszać plebiscyty w tej samej sprawie ośmieszając zasady demokracji i odwołując się do głosu ludu tylko wtedy, gdy tenże lud podejmie decyzję niezgodną z oczekiwaniami polityków, którzy oczywiście wiedzą lepiej co jest dla niego dobre?

Wszyscy przeciwnicy wzniesienia tego pomnika w ustalonym kształcie i lokalizacji doskonale zdają sobie sprawę, że ich protesty są de facto wymierzone w samą ideę uczczenia w Krakowie Armii Krajowej, chociaż solennie ogłaszają, że chodzi im tylko o niewłaściwe - ich zdaniem - projekt oraz miejsce.

Z podobną sytuacją mamy do czynienia w przypadku pomnika „Tym, którzy stawiali opór komunizmowi w latach 1944-1956” na placu Inwalidów, gdzie 17 lat temu wmurowano kamień węgielny. Jedni narzekają na złą lokalizację (chociaż ma on stanąć zaledwie kilkadziesiąt metrów od dawnej siedziby Wojewódzkiego Urzędu Publicznego), drudzy na nie przypadającą im do gustu wizję artysty, jeszcze inni proponują zastąpienie betonowego monumentu szeregiem drzew. Nie brak też pomysłów „ulepszenia” idei oddania hołdu Żołnierzom Niezłomnym przez rozciągnięcie jej w czasie na lata 1939-1989 i zmianę nazwy. A przecież wywodzącym się głównie z szeregów antykomunistycznej konspiracji zbrojnej inicjatorom wzniesienia tego monumentu chodziło właśnie o zaakcentowanie najtragiczniejszego w powojennej historii Polski okresu, kiedy ich towarzysze broni ginęli z bronią w ręku i byli mordowani w ubeckich katowniach.

Mam nadzieję, że władze stołecznego królewskiego miasta Krakowa okażą się odporne na te próby storpedowania zatwierdzonych przez nie wiele lat temu planów budowy dwóch pomników i w roku 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości będziemy mogli godnie uczcić w Krakowie i Armię Krajową, i jej ideowych spadkobierców - Żołnierzy Niezłomnych.

Jerzy Bukowski

Lokalizacja pomnika od kilkunastu miesięcy budzi kontrowersje i jest przedmiotem dyskusji. Na początku lipca krakowscy radni odrzucili uchwałę, by zgodnie z wynikami konsultacji społecznych wskazać inne miejsce.

W czwartek Łukasz Gibała, który jako kandydat niezależny zamierza w jesiennych wyborach walczyć o fotel prezydenta Krakowa, zaproponował by zorganizować panel obywatelski w sprawie lokalizacji monumentu czyli spotkanie, na którym losowo wybrana reprezentacja społeczności lokalnej po dyskusji znalazłaby inne możliwe rozwiązanie.

"Panel obywatelski to dobry sposób na przeanalizowanie tej kwestii w sposób rozszerzony i obiektywny. Pozwala również na wzmocnienie demokracji lokalnej" – uważa Gibała. "Zawsze wychodzę z założenia, że trzeba angażować mieszkańców do podejmowania istotnych decyzji. A taką właśnie jest zabudowa Bulwarów Wiślanych monumentalnym pomnikiem, bez względu na to, kogo chcemy w ten sposób upamiętnić. Przedyskutowana powinna być zarówno jego lokalizacja jak i forma" – dodał.

Dyrektor biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa Maciej Grzyb powiedział PAP, że ogłaszając przetarg prezydent realizuje decyzję Rady Miasta. "Radni mogli na początku lipca podjąć działania dotyczące lokalizacji pomnika, ale odrzucili uchwałę dotyczącą wskazania innego miejsca niż Bulwary Wiślane" – przypomniał Grzyb.

Postawienie pomnika AK na bulwarze Czerwieńskim jest inicjatywą Światowego Związku Żołnierzy AK. Koszt inwestycji to ok. 1,2 mln zł. Miasto na budowę pomnika miało przeznaczyć 800 tys. zł, resort kultury - 200 tys. zł, IPN - 100 tys., a Fundacja Wstęga Pamięci - 100 tys. zł (Fundacja twierdzi jednak, że przekaże 200 tys. zł na budowę; podczas ubiegłorocznej akcji crowdfundingowej Fundacja zebrała ponad 360 tys. zł, jednak część środków została już przeznaczona na sprawy związane z dokumentacją projektu).

Radni zaakceptowali pomysł budowy tego monumentu w 2010 r. Trzy lata później rozstrzygnięto konkurs na projekt pomnika, który wygrał zespół Alexandra Smagi i wmurowano kamień węgielny pod pomnik. Z powodów formalnych, w tym uwag architektów krajobrazu i konserwatorów zabytków, budowa nie ruszyła. W ubiegłym roku po zakończeniu wszelkich formalności prezydent Krakowa ogłosił przetarg, ale nie wpłynęła żadna oferta.

W zimie w miejscu planowanej budowy pomnika stanęła makieta monumentu. Miasto zorganizowało także konsultacje społeczne. Do Urzędu Miasta Krakowa wpłynęło 6 tys. 141 ankiet, z których po weryfikacji odrzucono 4 tys. 183. Wśród tych, którzy ankiety wypełnili prawidłowo przeważyli przeciwnicy postawieniem pomnika pod Wawelem. Sprawę przebiegu konsultacji społecznych bada prokuratura.

 

Tomasz Bździkot/PAP/jgk/bp