- Bobry są w tej chwili praktycznie w każdym cieku wodnym na terenie kraju. W Krakowie też. Można je na przykład zobaczyć w ciekach kanalizacyjnych kombinatu - mówi Mariusz Waszkiewicz.
Mitem jest, że bóbr pojawia się tylko tam, gdzie jest woda pitna. Ekolog podkreśla, że najważniejszy dla tego zwierzęcia jest wysoki poziom wody. Nad Rudawą nie widać jeszcze tamy, ale kto wie. Choć lepiej jednak, by się nie pojawiła. "Ciekawe na jaki pomysł wpadnie. Bóbr może wybudować żeremię, ale może też mieszkać w norze. Jeśli wybuduje żeremię, wejdzie w konflinkt z Wodami Polskimi, które stwierdzą, że im to blokuje przepływ wody powodziowej i podniosą krzyk" - podkreśla Waszkiewicz.
Na razie bóbr nie wchodzi z nikim w konflikt, a okoliczni mieszkańcy przesyłają sobie jego zdjęcia w mediach społecznościowych. Nadali mu nawet imię - Stefan.