Przedstawiciele spółki przekonują, że drzewa nie dało się przesadzić. Obiecują jednak, że w zamian za wszystko, co zostanie wycięte, pojawią się nowe drzewa, zasadzone po konsultacjach z Zarządem Zieleni Miejskiej.

Protestujący aktywiści nadali dębowi imię Jacek. Chcieli w ten sposób przekonać urzędników i samego prezydenta miasta Jacka Majchrowskiego, aby drzewo zachować.

 

 

 

(Maciej Skowronek/ko)