W rozmowie z Radiem Kraków Adam Bartosz, ekspert od tematyki romskiej dodał, że "Romowie nadal powinni żyć w społeczności ale nie w warunkach urągających współczesności. Zauważmy, postawiono tam cztery kontenerowe baraki. Ludzie, którzy wcześniej mieszkali tam w lepiankach, szałasach, gdzie się do izby wchodziło prosto z błota, odkąd tam zamieszkali chodzą w białych skarpetkach, po dywanach, zadbani. To już świadczy o tym, że to nie jest jakaś dzicz tylko to są ludzie, którzy z biedy wyrośli ale jeśli stworzy im się lepsze warunki to potrafią te warunki uszanować".

Kryzys romski w Maszkowicach trwa od dłuższego czasu. Romowie mieszkający na tym osiedlu zwożą stare telewizory, komputery, lodówki oraz pralki. Następnie rozkręcają urządzenia na czynniki pierwsze i te elementy, z których mogą uzyskać miedź spalają. Monitoring, który funkcjonuje w romskiej wiosce od niedawna, pozwala szybciej zareagować i podjąć interwencję. Nie przyczynił się jednak do wyeliminowania problemu.

RK

Monitoring nie pomaga. W osadzie romskiej w Maszkowicach ciągle płoną toksyczne ogniska