Broniące tytułu mistrzowskiego koszykarki Wisły Can-Pack wygrały w tym sezonie 22 mecze w sezonie zasadniczym, dwa spotkania ćwierćfinałowe i trzy półfinały. Dodajmy do tego dwa zwycięstwa dające Puchar Polski. "Biała Gwiazda" była w tym sezonie niepokonana na krajowych parkietach. Ale w pierwszym finałowym meczu z bydgoskim Artego krakowianki musiały pogodzić się z porażką z Artego Bydgoszcz 64:66..
Wcześniej w obydwu spotkaniach między tymi drużynami w obecnych rozgrywkach Tauron Basket Ligi Kobiet zdecydowanie lepsze były krakowianki, które u siebie wygrały 88:62, a na wyjeździe 90:68. Forma zespołu z Bydgoszczy z ostatnich meczów wskazywała jednak, że tym razem ekipa trenera Stefana Svitka nie będzie miała łatwej przeprawy. O ile trzech kolejnych wygranych krakowianek z CCC Polkowice w półfinałach można się było spodziewać, to aż tak pewny awans Artego - po trzech kolejnych zwycięstwach z Energą Toruń - mogło być pewnym zaskoczeniem.
Wiadomo było też że choć koszykówka to gra zespołowa, to w tej rywalizacji nie nie zabraknie ciekawych pojedynków, choćby Jantel Lavender z Amishą Carter czy Julie McBride z Courtney Vandersloot. Także trener bydgoszczanek Tomasz Herkt pracował przed kilku laty w Krakowie i chciał o sobie przypomnieć i krakowskim kibicom i władzom klubu. I w pełni mu się to udało.
Wisła Can-Pack Kraków – Artego Bydgoszcz 64:66 (19:14, 19:21, 8:17, 18:14)
Wisła Can-Pack: Lavender 17, Vandersloot 17, Quigley 16, Żurowska-Cegielska 6, Ziętara 3, Abdi 2, Skobel 2, Petronyte 1, Ouviña 0, Szott-Hejmej 0, Kaczmarczyk 0.
Artego: Carter 18, Morris 14, McBride 11, Kuin 10, Krężel 9, Bekasiewicz 2, Koc 2, Faleńczyk 0, Międzik 0, Szybała 0.
Początek drugiego meczu finałowego Wisła Can-Pack - Artego Bydoszcz - w grze do trzech wygranych - w niedzielę o 15.30.