Obydwa zespoły przystąpiły do tego sezonu mocno przebudowane i z nowymi trenerami na ławce. Wisłę prowadzi jej były piłkarz, a ostatnio dyrektor sportowy Pogoni Szczecin, Maciej Stolarczyk. Z kolei Arkę, po Leszku Ojrzynskim, przejął były szkoleniowiec Stali Mielec Zbigniew Smółka.

Faworytem tego spotkania byli gdynianie, którzy przed tygodniem pokonali w Warszawie Legię 3:2 i zdobyli Superpuchar. Tymczasem pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy. Krakowianie dłużej utrzymywali się przy piłce, stwarzali też groźniejsze sytuacje.

W 7. minucie pierwszy celny strzał oddał Jesus Imaz, ale kopnął zbyt lekko i w środek bramki, więc Pavels Steinbors nie miał problemów ze skuteczną interwencją. Przed przerwą Hiszpan zmarnował jeszcze dwie znakomite okazje. W 23. minucie bramkarz Arki podał mu piłkę w polu karnym, lecz Imaz spudłował z kilku metrów. Chwilę później znakomitą akcję przeprowadził Patryk Małecki, który idealnie zagrał do Imaza, a ten pomylił się o centymetry.

W 64. minucie Frederik Helstrup powalił w polu karnym Zdenka Ondraska. Arbiter podyktował "jedenastkę", a swoją decyzję skonsultował jeszcze z arbitrem VAR. Boguski strzelił jednak zbyt lekko i Steinbors odbił piłkę. Kapitan Wisły mógł jeszcze naprawić swój błąd, lecz przy dobitce posłał piłkę nad poprzeczką.

W 69. minucie groźny strzał zza pola karnego oddał wprowadzony chwilę wcześniej Martin Kostal. Steinbros zdołał jednak sparować piłkę, która jeszcze odbiła się od poprzeczki. Wiślacy do końca starali się zdobyć zwycięską bramkę, ale nie stworzyli już dogodnej ku temu okazji.

Arka nieco rozczarowała. Gdynianie przez 90 minut grali tak, jakby zadowalał ich bezbramkowy remis. Nie oddali ani jednego groźnego strzału na bramkę Michała Buchalika.

Przed meczem odbyło się posiedzenie Rady Nadzorczej Wisły SA, na którym przyjęto rezygnację wiceprezesa Damiana Dukata. Obecnie zarząd spółki jest jednoosobowy i tworzy go prezes Marzena Sarapata.

Wisła Kraków - Arka Gdynia 0:0

PAP/AD