Komplet Polaków, którzy przystąpili do kwalifikacji do niedzielnego, indywidualnego konkursu skoków narciarskich o Puchar Świata na Wielkiej Krokwi wywalczył awans do pierwszej serii konkursowej. Ale przedziwne to były kwalifikacje. Komplikował ich przebieg padający śnieg i zmieniający sie wiatr. Rywalizacja rozpoczęła się z 12 belki startowej, ale po 29. skoczkach – jury zawodów zadecydowało o wydłużeniu rozbiegu o dwa poziomy. Po skoku Stefana Huli ponownie podniesiono miejsce startu o kolejny poziom (brama startowa nr.15). Nie trwało to długo. Po 10. próbach wrócono na poziom 14, potem nakazano skakać z belki nr.13. Gdy na rozbiegu Wielkiej Krokwi zostali najlepsi – musieli skakać tak jak pierwsi, z belki 12. Efekt? Ryoyu Kobayashi jest 31.(!), Kamil Stoch – 21., Dawid Kubacki – znakomity w seriach treningowych – kwalifikacje kończy na 10 miejscu. Najlepszym z Polaków jest Aleksander Zniszczoł, a kwalifikacje wygrywa Norweg Johann Andre Forfang (1389, 5 m i 129,8 puntu.

Miejsca Polaków: 6. Aleksander Zniszczoł 128,5 m, 118,9 pkt , 10. Dawid Kubacki 125,5 m, 115,1 pkt , 16. Jakub Wolny132,0 m, 110,8 pkt, 21. Kamil Stoch 124 m, 107 pkt, 31. Stefan Hula 121,5 m, 100,4 pkt, 37. Paweł Wąsek 119,5 m, 96,3 pkt, 40. Piotr Żyła 113,5 m, 89, 1 pkt, 41. Maciej Kot 112,0 m, 88,9 pkt, 42. Przemysław Kantyka 115 m, 88,3 pkt, 44. Andrzej Stękała 107,5 m, 87,6 pkt i Klemens Murańka 113,5 m, 87,6 pkt

W sumie w serii kwalifikacyjnej pojawiło się na Wielkiej Krokwi 66 zawodników z 15 krajów. Nie zabrakło nikogo z czołowej „dziesiątki” klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

FIS/TK