To właśnie już we wtorek mieliśmy poznać odpowiedź na pytanie "który ze sprinterów będzie najszybszym kolarzem tegorocznego wyścigu". Katowice słyną bowiem z ogromnych prędkości, osiąganych przez zawodników. I tak było tym razem. Wszystko zakończyłoby się szczęśliwie, gdyby nie (lekko mówiąc) niesportowa postawa Dylana Groenewefena, który dosłownie zajechał drogę swojemu rodakowi i wepchnął na barierki, zabezpieczające trasę. Fabio Jakobsen dosłownie wyleciał w powietrze i uderzył w sędziego wyścigu, kontrolującego linię mety. Kolarzowi od razu została udzielona pomoc. Przez kilkanaście minut był inkubowany, a następnie w ciężkim stanie trafił do szpitala św. Barbary w Sosnowcu.
Zrobiliśmy wszystko, co można było zrobić. Warunki do pracy były bardzo ciężkie, to jest bardzo poważny uraz mózgowo-czaszkowy, połamane podniebienie, więc były trudności z zaintubowaniem, ale cały czas były podłączone rurki krtaniowe i tlen. Podtrzymywaliśmy poziom saturacji i czynności życiowe. Serce pracowało dobrze, utrzymywał odpowiednie ciśnienie. Doznał jednak bardzo poważnego urazu i istnieje zagrożenie życia. Mimo wszystko żyje, jest z nami i miejmy nadzieję, że wygramy tę walkę - tłumaczy doktor Barbara Jerschina - lekarz wyścigu.
Sędzia wyścigu również trafił do szpitala. Jednak według informacji jego stan jest dobry.
Zobacz: FABIO JAKOBSEN UZNANY ZWYCIĘZCĄ 1. ETAPU TOUR DE POLOGNE
/Kamil Szyjka/