Mistrzowie Polski przez większość spotkania mieli zdecydowaną przewagę, ale nie wykorzystywali stworzonych sytuacji, a wygraną na wagę awansu na pozycję lidera zapewnił im strzałem z rzutu karnego Hiszpan Carlitos w ostatnich sekundach gry.

W 12. minucie Portugalczyk Andre Martins wbiegł w pole karne i znalazł się w doskonałej sytuacji, ale piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę. Chwilę później z podejrzeniem złamanego nosa boisko opuścił Filip Piszczek, ale po kilku minutach napastnik "Pasów" powrócił na nie z tamponami tamującymi krew, choć na drugą połowę już nie wybiegł.

Przez pierwsze pół godziny gospodarze mieli zdecydowaną przewagę i co chwila na bramkę Michala Peskovica sunęły ataki, jednak nie potrafili poważniej zagrozić słowackiemu bramkarzowi. Natomiast po drugiej stronie boiska największe zagrożenie stwarzał Hiszpan Airam Cabrera.

Po zmianie stron obraz gry był podobny. 10 minut po przerwie po odbiorze piłki przez Chorwata Domagoja Antolica Legia przeprowadziła zespołową akcję, ale strzał Sebastiana Szymańskiego obronił Peskovic. Chwilę później 19-letni pomocnik znalazł się w jeszcze lepszej sytuacji po dośrodkowaniu Marko Vesovica, ale skierował piłkę wprost w słowackiego bramkarza.

W 61. minucie Peskovica pokonał Iuri Medeiros, ale sędzia Bartosz Frankowski - po skorzystaniu z systemu VAR - nie uznał gola z powodu pozycji spalonej. Osiem minut później Portugalczyk trafił w poprzeczkę po strzale sprzed pola karnego.

W końcówce spotkania trener Legii Aleksandar Vukovic zdecydował się na wprowadzenie drugiego napastnika Sandro Kulenovica, ale ten również nie był w stanie pokonać dobrze dysponowanego Peskovica. Sposób na Słowaka dopiero w doliczonym czasie gry znalazł Carlitos. Chwilę wcześniej Michał Helik zahaczył w polu karnym Williama Remy'ego po rzucie rożnym.(PAP)

Legia Warszawa - Cracovia Kraków 1:0 (0:0)

Bramka: 1:0 Carlitos (90+5-karny).

PAP/AD