Zapis rozmowy Jacka Bańki z marszałkiem Małopolski, Witoldem Kozłowskim.

 

Można zorganizować w Krakowie i Małopolsce Igrzyska Europejskie bez gwarancji finansowych i specustawy? Taki warunek – nim podpisze umowę host city – stawia Kraków.

- Oczywiście, że bez wsparcia rządu byłoby wręcz bardzo trudne, może niemożliwe zorganizowanie Igrzysk Europejskich. Tu jest inna sytuacja. Mylimy porządki spraw. Nie może być najpierw specustawy, jak Europejskie Stowarzyszenie Komitetów Olimpijskich nie podpisało umów, które kończą negocjacje z poszczególnymi europejskimi federacjami sportowymi. Wtedy zamknięty będzie koszyk dyscyplin. Jak będą podpisane wszystkie umowy, wtedy jest pole do umowy host city i specustawy. Prace nad specustawą już trwają. Taka jest jednak kolej rzeczy. Kraków oczekuje odwróconej sytuacji. Nie da się.

 

Prezydent Majchrowski mówi, że podpiszemy umowę host city, potem zmieni się władza - nawet w ramach tej samej koalicji - i kolejnej ekipie może być nie po drodze z Krakowem, Małopolską i Igrzyskami.

- Nie da się tak podchodzić do sprawy. Rząd RP podjął uchwałę. Podpisał ją premier. Chodzi o wsparcie tego wydarzenia. Jest ciągłość zobowiązań. Gdyby jeden rząd podpisał taką uchwałę, drugi ją zanegował, Polska by się wystawiła na kompromitację w Europie. Chodzi o pokazanie Polski z jak najlepszej strony.

 

Czyli Kraków powinien włożyć swoje pieniądze i potem prosić o zwrot?

- Kraków na tym etapie nie włożył ani złotówki w to. Chcę to podkreślić. Uczestniczę w procesie od początku. Byłem uczestnikiem wszystkich najważniejszych spotkań. To samorząd województwa zarezerwował 10 milionów złotych w poprzednim budżecie. Jest pandemia, wszystko spowolniło. Przygotowania do Igrzysk też spowolniły. W tym roku zabezpieczyliśmy 8,5 miliona. Powołałem dedykowany departament, są pracownicy, eksperci, był przegląd obiektów sportowych. Oszacowaliśmy, które obiekty spełniają warunki, które nie, a które wymagają modernizacji. Uczestniczymy już w negocjacjach z PKOl ws. ostatecznej wersji umowy host city. Nie widzę w tym Krakowa. Jestem zaniepokojony. Nic nie robiąc, nikt jeszcze nie zorganizował takiego wydarzenia na świecie.

 

Władze Krakowa mówią, że najpierw specustawa. Wiadomo, jakie bez niej są cykle inwestycyjne. Nie da się przygotować koniecznych inwestycji, bo są przetargi, odwołania. Specustawa załatwia sprawę.

- Specustawa nie załatwi sprawy. Trzeba ją zrealizować. Jakby to było tak realizowane, jak do tej pory są realizowane zobowiązania współorganizatorów, nie będzie z tego wielkiego pożytku. Specustawa nie sprowadza się tylko ze zwolnienia z ustawy o zamówieniach publicznych, ułatwieniu zdobywania pozwoleń budowlanych. Ona rozstrzyga też w jakim zakresie, jakie dyscypliny będą wsparte infrastrukturą. Bez końca negocjacji i bez podpisanych umów, nie mamy zamkniętego koszyka dyscyplin. Jak mówimy o pieniądzach, w pierwszym etapie Funduszu Inwestycji Lokalnym miasto Kraków otrzymało od rządu RP 94 miliony złotych. Tak o. To są pieniądze, które wystarczą na pokrycie pobytu wszystkich ekip w Krakowie, do czego Kraków się zobowiązał. Nie mówimy, że rząd jest niedobry, nie dał gwarancji. On bez gwarancji dał już miastu prawie 100 milionów.

 

To była pierwsza tura. W drugiej turze Kraków nie dostał nic.

- Tak, ale w drugiej turze było podejście projektowe. Były rozstrzygane projekty, które samorządy proponowały do realizacji. Małopolska złożyła wiele projektów. Dostaliśmy w sumie około 12 milionów. Taka jest logika. W pierwszym podejściu był algorytm, w drugim rozstrzyganie w oparciu o cenę projektów.

 

Prezydent Krakowa mówi, że prawdopodobnie rząd chce się wymiksować z tej imprezy, spychając odpowiedzialność na samorządy Małopolski i Krakowa.

- Przepraszam, ale pan premier Sasin w wywiadzie dla RMF współpracę ze mną i samorządem Małopolski ocenił jako wzorową. Wrzucanie nas do jednego worka jest niestosowne. Tak nie jest. Apeluję do samorządu Krakowa. Albo jesteście państwo współorganizatorami Igrzysk, albo nie. Na marszałku spoczywa główny ciężar organizacyjny. Ja nie mogę czekać w nieskończoność na decyzję Krakowa. Tak się nie da funkcjonować.

 

Jak realna jest wyprowadzka tej imprezy z Małopolski na Śląsk, lub w ogóle wyprowadzka z Polski?

- Nie ma możliwości, żeby Igrzyska zostały wyprowadzone z Polski i Małopolski. Jest wątpliwość co do miasta Krakowa, ale to nie znaczy, że szereg imprez nie będzie miała miejsca w Krakowie. Jak ktoś nie jest organizatorem, może mieć wydarzenia. Piłka jest po stronie Krakowa. Mam nadzieję, że niedługo prezydent wyda komunikat, w którym poinformuje, że albo jest współorganizatorem i wspólnie podejmujemy wspólną pracę, albo rezygnujemy. Wtedy zwolni się pole. Najbliżej jest Śląsk. On ma potężny stadion Śląski i świetną bazę. Jak nie będzie możliwości współorganizowania z Krakowem, będziemy dążyli, żeby organizatorami była Małopolska i Śląsk.

 

Podobno to Europejskiemu Komitetowi zależy na Krakowie. Kraków to silna marka i podobno to Kraków ma podciągnąć markę Igrzysk Europejskich, nie odwrotnie.

- Jeżeli administracja miasta Krakowa będzie działać jak do tej pory, na pewno podciągnie prestiż Igrzysk Europejskich... Odpowiadam żartem, ale tak to wygląda. Nie wiem, skąd są informację odnośnie tego, że musi być Kraków. Mam inne informacje. Europejskie Stowarzyszenie Komitetów Olimpijskich jest otwarte na zmiany.

 

Sejmik odrzucił rezolucję radnych opozycyjnych, którzy chcieli, żeby rząd zmienił algorytm naliczania, żeby do Małopolski wpłynęło więcej pieniędzy z Regionalnego Programu Operacyjnego. W poprzednim programie było 6 miliardów więcej niż obecnie, ale jest inna konstrukcja budżetu europejskiego. Dlaczego nie chcieli państwo zaapelować do rządu?

- Z prostej przyczyny. Ta rezolucja odnosiła się do spraw, które my już uzyskaliśmy. Upominanie się o coś, co już jest, nie ma sensu. Jak my prowadzimy cały projekt, wiemy, w którym miejscu należy zamienić siłę argumentu na argument siły. Teraz nie ma takiej potrzeby. Rozmawiałem z szefem klubu opozycyjnego, panem Jackiem Krupą. Tłumaczyłem mu, że był marszałkiem i wie, że marszałek ma większą wiedzę niż inni ludzie. Prosiłem, żeby nie stawiali sprawy w ten sposób, bo utrudnią nam dalsze negocjacje. Po kilku rozmowach z premierem wiem, że najwyższe podniesienie alokacji pierwotnej będzie miała Małopolska. Premier jest przyjacielem Małopolski. Nie boję się. To wynika z moich rozmów z premierem. To będzie piątek lub poniedziałek. Jako pierwsi wchodzimy do rozmów ws. podziału rezerwy, która jest. To 6 miliardów 740 milionów. Nie będę ogłaszał rozwiązań. Przed nami jest wszystko. Klimat dla Małopolski jest bardzo dobry.

 

Teraz to 1,5 miliarda euro. Ile może być po negocjacjach? Na razie jesteśmy na 13 miejscu.

- Fundusz Spójności ma wspierać tych, którzy słabiej się rozwijają. Cieszymy się z dynamicznego rozwoju, musimy się więc godzić na mniejsze pieniądze. Ambicją każdego regionu jest dużo pieniędzy. To przyspiesza rozwój. My spokojnie prowadzimy rozmowy, konsultacje, negocjacje. Pomaga nam wielu wpływowych polityków. Przyjdzie czas, podsumujemy to i za pomoc podziękujemy.

 

Wczoraj w Radiu Kraków prezes uzdrowiska Krynica-Żegiestów przekonywa, że są inicjatywy, które by mogły zastąpić Forum Ekonomiczne. Co to będzie?

- W skrócie. Małopolska jest przepięknym regionem, mieszkają tu kreatywni, mądrzy ludzie. Instytut Studiów Wschodnich podejmując swoją decyzję, nie zrobił nam krzywdy. On skaleczył swoje dziecko - Forum Ekonomiczne. Wytworzono próżnię. Forum Gospodarcze w Krynicy się odbędzie. Będzie też wydarzenie biegowe. Przygotowujemy Krynicę na rozgrywanie biegów górskich w czasie Igrzysk Europejskich. Spokojnie poczekajmy. Będzie duże wydarzenie w Krynicy w tym samym czasie.

 

Kiedy poznamy szczegóły?

- To kwestia najdalej miesiąca.